Wczoraj też dużo, hortensji nadal jeszcze wszystkich nie zrobiłam, dziś może skończę. Jeszcze ciut i tylko doczyszczać będę.
Dzięki Agnieszko, miło słyszeć, że ogród się podoba.
Nie, obraz to dzieło Ani- Dębowe zakątki.
Jeszcze w prognozach mrozy, bo już bym im dała nawóz, ale czekam.
Paulownia rośnie szybko, śmieci okrutnie, my odpiłowaliśmy kilka konarów, bo pół ogrodu by zajęła. Jeszcze nie wiem, czy kiedyś jej zupełnie nie skrócimy i wtedy tylko będą ogromne liście. Jak kwitnie jest zjawiskowa. Nasza ma 10 lat.
Ala, w dużym ogrodzie i przy takiej ilości gatunków, porządkowanie długo trwa, I tak na jesień sporo też się robiło.
Cieszę się z tobą, że mogłaś ruszyć z porządkami, też masz co robić.
Najwięcej paulowni widziałam w Hiszpanii, takie aleje big, a po bokach one, ogromne drzewa. Jest wrażliwa na mróz majowy czy kwietniowy, z resztą sobie radzi, doskonale cięcie znosi. Pełno mam łupin, jak z orzecha, to spadłe osłonki z kwiatów po dojrzewaniu, na razie siewek nie znalazłam, byłoby to kłopotliwe.
Darek, to nam się sprawdza i nie trzeba było wielkich kosztów ponosić. Zresztą zrobić wszędzie nawodnienie na naszym terenie, to byłby koszmar.
Są miejsca najbardziej suche i tam potrzeba, w innym nie ma problemu, od czasu do czasu wąż.
Pieski rządzą w ogrodzie cały rok, to ich teren, żyją na zewnątrz. Nie niszczą za bardzo, raczej tylko Leoś kłopot sprawia, ukrywa swoje odchody i centralnie wali kupy na krzewy, rodki, kępy traw i bylin. U nas on od szczeniaka, idzie mu 5 rok i nigdy nie widziałam, jak się załatwia, taki spryciarz.