Wzięłaś się za grube pracę, najgorsze te kłójące. Wiem jak bolą ręcę przy takiej ilości cięcia. A sprzątanie to kolejna bajka, pada kręgosłup od schylania. Ale co jakiś czas te prace są konieczne.
Krokusy masz śliczne cieszą oko przy ciężkiej pracy.

olciamanolcia napisał(a)

Ale Ty masz piękną wiosnę w ogrodzie! Krokusy śliczne.
Klon odważnie opitolony mojego już nie ruszałam Podetnę pózniej.

Justyna, te fioletowe krokusy są naprawdę wyjątkowe, można się gapić i gapić, ale zaraz chyba koniec krokusów, ale już szykuje się magnolia, pokazała kolor.

Z klonami się męczyłam z cięciem w sezonie, może w tym roku będzie lżej, żyją. W sumie większość roślin dobrze cięcie znosi. Nadal sucho, więc wiosna postępuje wolno.

Urszulla napisał(a)

Wzięłaś się za grube pracę, najgorsze te kłójące. Wiem jak bolą ręcę przy takiej ilości cięcia. A sprzątanie to kolejna bajka, pada kręgosłup od schylania. Ale co jakiś czas te prace są konieczne.
Krokusy masz śliczne cieszą oko przy ciężkiej pracy.

Przedwczoraj na drabinie tańcowała, cięłam świerk i lawsony, co nie dosięgłam, mąż zrobi, chyba.
Sporo wycinania jałowców, zaatakowała je rdza gruszkowa i uschły, część zielona i tak tam balansuję. Ja już jak 1 dzień porobię, następny muszę odpocząć, za nic nie mogę się zmusić do roboty. Bo najgorzej te ręce bolą.

kolejne zakwitają krokusy

Przedwczoraj miała tragikomiczną przygodę. Rano, jak już byłam na ogrodzie, gdzieś jakieś miauki słyszałam, rozglądam się, ale nic nie widzę. Potem koło 12 wyszłam działać, a tu zawodzenie, płacz, rozglądam się ....psy siedzą pod daglezją i patrzą do góry. Patrzę więc i ja, a tam tak wysoko, około 7m lub więcej siedzi kotka sąsiadki i zawodzi, matko, jak rozpaczliwie. Zamknęłam psy i wołam ją aby schodziła, ale wiekowa już i nic z tego. Po 2 godzinach zdecydowałam się zadzwonić na nr alarmowy i zapytałam czy pomogą, bo tak kot wyje. Powiedzieli, że przyjadą. czekam, zajeżdża straż pożarna na sygnale, jak w amerykańskich filmach, idą strażacy i w tym momencie kotka tak się wystraszyła tego sygnału, że zeszła sama. Ja nawet nie zauważyłam, bo zaaferowana nawijałam strażakom, ale oni zobaczyli. Potem było pełno śmiechu, że wprawdzie nie wchodzili na wysięgniku, ale jednak pomogli, sygnał zadziałał.
Ale stres miałam.

to ta akrobatka


zerknijcie tu, tam wysoko w koronie ona

zaczynają cebulice


carexy zarastają krokusy, chyba trzeba będzie jakoś je wykopać i przenieść


rok temu tylko liście, w tym są pąki

znowu opitoliłam świąteczny świerk, może go wykulkuję


hortensja pnąca

róże

wyhodowana laurka, ptaki ciągle na nią fajdają

magnolia Leonard Messel, one jako pierwsze u mnie kwitną, a z 3 ta najszybsza




obcięłam liście, widać ile pąków

floksy

jakie biedne te siewki wilczomleczu, ale kwitną


a tu nie ma liści, ale kwiat jest na ciemierniku siewce


szafirki w pogotowiu

forsycje



a to rabata ze ściętymi buksami, część muszę wykopać aby przesadzić w ich miejsce trawy, bo jedne na drugich

tu jeszcze wycinka, sypie się


ten jeszcze ćma nie zjadła