Agnieszko dziękuję.
Wczoraj czyściłam powojniki na łukach, nie lubię tego. Potem wzięłam się za róże, są wiekowe więc bardzo mocno ścięłam, ciekawa jestem czy im nie zaszkodziłam. Jeszcze pełno róż do cięcia, ale znowu wieje i pada, akurat deszcz mnie cieszy, tylko kiedy się poleży na hamaku, nie wiem
Madziu dzięki.
Tak powoli się turla ta wiosna, ale wczoraj w słonku ciut więcej jej widziałam.
Kicia mokrych karm nie chce jeść, je tylko wołowinę i do tego tylko Ligawę, taka wybredna.
Ale fajnie wygląda taka zwarta kępa hiacyntów. Może błąd robię że je tak pojedynczo upycham.
Twoja magnolia piękna, kombinuję już gdzie by u mnie mogła pasować
Zrobiłaś jej niezłą reklamę.
Byłabym zapomniała, futerka zaprezentowały się bardzo zabawnie. Mamy mnóstwo radości z tych naszych pupili
Danusiu, cięcia full, nadal tnę, tak na raz robię wszystko, bo przy jednej i tej samej czynności, nudzę się i męczę.
Magnoliom nic nie jest, pada i wieje, to im nie przeszkadza.
Kasiu, a rękawic nie używasz? Ja wszystko w rękawicach i dłonie mi nie marzną. Też z doskoku robię. Zaczęłam ciąć róże, na koniec zostawiam giganty, bo tam nie wejdę jesli nie wyplewię i nie wywalę część roślin.
Widziałam u Eli zdjęcia. Ja mam po wichurach takie 10metrowe do wywalenia, trzymają się tylko na innych drzewach.
Musi być dobra pogoda, to mąż z synem je wytną.
Zwierzaki też sporo mi niszczą, kicia wszystkie skórzane krzesła i łóżko w sypialni, a psy łamią czosnki, tulipany itd, ale cóż, bez zwierzyńca nie wyobrażam sobie życia.
Dzięki Kasiu