Szkoda Spotkanie było naprawdę udane, powinno ich być więcej, tylko te odleglości uniemożliwiają przyjazd wielu osobom. Ale zdjęcia i opisywane wrażenia pozwalaja wszystkim być na nich choć wirtualnie
Kasia myśli o odpornosci na różyczke? Komu jak komu ale jej to nie grozi , chyba byłaby ostatnia która by się pozbyła róż.
Bardzo załuję ze mnie tam nie było.
Jolanko zazdraszczam (pozytywnie oczywiście) spotkania, zakupy świetne a na różyczkę i ja zapadłam w tym roku . Co do święta róż to ja pewnie w ostatniej chwili będe wiedziała ale dam znać - już drugi rok się wybieram i nie wiem czy dojadę .
No dobra. I tu mnie zabij ale nie wiem która to Ty w Pęchcinie byłaś.
Jak napisałaś że miło było mnie poznać to normalnie cały czas wertuję pamięć i nic. Idę jeszcze raz przejrzeć foty to może gdzieś Cię zobaczę i skojarzę. Ale wtopa
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Ale wtopa rzeczywiście. Ta w jasnych spodniach rozmawiająca z Danusią i pytająca Cię czy masz listę roślin Wyszłam wczesniej z Kasyą na spacer po ogrodzie.
Spotkania oczywiście zazdrość Fajnie jest poplotkować i pożartować, po prostu zobaczyc się na zywo. Czasami to nawet jest zaskakujące, wyobrażamy sobie przecież innych w jakiś tam sposób
Mam nadzieję, że na Święcie róż poznam dziewczyny z Lubelszczyzny - toż to moje strony przecież