Na koniec odbyło się spotkanie u mnie

Krzysiu na moją prośbę rozpoczął kształtowanie niwaki z bukszpanu. To trudny materiał. I wymaga czasu ...

W czerwcu kwitły róże. Jedne zachwycały kwiatem, zapachem, inne zadziwiały obfitością i długością kwitnienia

Nie nauczyłam się jeszcze wszystkich nazw ...

Nastał lipiec. I wyczekiwany urlop mój i Zbyszka. A jak ma się czas i plany, to się je realizuje.
I wydawałoby się, że już ogród skończony. Ale tak nie było. W lipcu zaczęły się rewolucje. Bardziej z musu i konieczności... Jedne decyzje pociągały za sobą kolejne...
Ale o tym jutro

Iwonko twoja opowieść to niczym bajka na dobranoc
Fajnie się czyta

Raczej do porannej kawki. Wyszukiwanie zdjęć zajmuje sporo czasu. I raptem jest noc

Nett napisał(a)

Iwonko super podsumowanie i czekam na ciąg dalszy. Ale mam tez pytanko- czy moge już przesadzać róże, czy jeszcze poczekać?

Anetko, zależy czy ziemia rozmarzła. Nie wolno dopuścić, by powietrze zostało przy korzeniach. Jak będzie zmarznięta, to trzeba poczekać. Ja będę przesadzać po 15 marca. Pamietaj o kopczykach dla przesadzanych róż.

Tiaaaaaaaaa wklejasz zdjęcia, porównujesz, na zdjęciach widać lepiej niż w realu, znów nowy pomysł, inspiracja i tak zaczyna się niekończąca się opowieść i myśli o zmianach w dążeniu do ideału .
Wszyscy tak mamy, jeszcze dziesiątki razy ogród będzie przechodził metamorfozy i każda zmiana będzie nas cieszyć.
Poza tym zmienia nam się gust, coś co dziś nam się podoba jutro już nam nie pasuje. Dochodzą "nowości roślinne". No i najważniejsze .... chcemy miec swoj indywidualny ogrod taki jakiego nikt nie ma.

Iwonko wspaniała relacja Ogród zmieniasz w ekspresowym tempie.Ciekawa jestem co w tym roku oprócz ścianki wymyślisz no bo przecież z nie siedzisz tylko przy kawusi.