Koniec narzekania. Pomidorki od kilku dni czekają na skiełkowanie. Trochę późno wysiałam, bo nie było decyzji, co zrobić z warzywniakiem...
Mój warzywniak, to zaledwie dwie rabaty - skrzynie i trzecia z truskawkami.
Zbyszek ma zamiar w sposób naturalny dostarczać sobie witaminę C. Ma zalecenia stosowania owoców aronii. No to posadziliśmy sadzonki od sąsiadki. Zanim będą nasze owocować, stołować się będziemy u sąsiadki

Zdecydowaliśmy się też na pomidory własne. Rok temu miałam koktailowe, teraz chcemy spróbować takich z folii...
Juz rok temu planowalismy postawić szklarenkę z poliwęglanu. Myślałam, ze uda się na wiosnę, wiem, ze się nie uda. Więc kupiliśmy tunel foliowy z all...
Wymierzyliśmy, że przy niewielkiej rewolucji zmieści się nam taki 2m x 3.5 m
W niedzielę poszliśmy na oględziny miejsca ...
Trzeba wysadzić róże - to te sadzone jesienią Boniki, które Zbyszek kupił przez pomyłkę. Zamiast posadzić żywopłot z buka przy kąciku wypoczynkowym, pójdą tam róże. A że nie pachną, dosadzę im lilie różowe

Trzeba też wysadzić klona, na jego miejsce pójdzie śliwka. Tyle wystarczy. A klon sunset red pójdzie na rabatę z miskantami i perovską. Ogród już się skórczył. Więc chyba to koniec planów sadzenia. Pozostanie mi jeszcze kilka trzcinników, nie jetem pewna, czy przed tunelem to dobre miejsce. I kilka babcinych liliowców, ale te zawsze można gdzieś upchnąć, może pójdą do donic ze skrzynek w tym roku, zanim im nie znajdę miejscówki... Może przed płotem posadzę przy bramie wjazdowej... Nie wiem...
Taki jest plan po rewolucji
Widok ogólny na całosć:
Widok na warzywniak