Ana, współczuję Ci. Dlaczego ludziom takie coś pod oknami chcą stawiać i mówią, że 1000 m to bezpieczna odległość? Bzdury.
A w kwestii kar unijnych: kary są za niepozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych (ale Europa powoli przytomnieje w tej kwestii, bo ekonomiczny bilans ochrony środowiska nie wychodzi tak dobrze) ale nikt nie mówił, że to musi być technologia wiatrowa.
Ja na zachodzie jakoś nie widziałam, żeby to były atrakcje dla miejscowych. Raczej ogromne zeszpecenie krajobrazu i spadek wartości nieruchomości.
Przepraszam za obszerną dygresję ale jest to temat, na którym zjadłam zęby swego czasu.
wiecie, ja dowiedziałam się o tych wiatrakach jak praktycznie pierwszy był postawiony w połowie... co do atrakcji turystycznej to póki co jest ogromne zaiteresowanie, nikt w najblizszej okolicy nie mówi o niczym innym. Wiatraki stoją w polu opodal mojej wsi i widzę że droga przejeżdzawięcej samochodów niz zwykle, ludzie się zatrzymyuja i patrzą... narazie nie wiem jak to będzie wyglądało w praktyce... zobaczymy. Mój M mówi że w Niemczech to częsty widok...
mam to szczęście że wiatrak jest za dużymi drzewami-topolami i jak tylko pojawią się liście to nie będzie go specjalnie widać gorzej by bylo gdybym mieszkała po drugiej stronie wsi gdzie widok jest na te pola właśnie...
Przy autostradach, owszem. Na północy Niemiec przy tysiącach hektarów monokultur ornych. Ale w Bawarii jakoś nie ma wiatraków. Ania, wybacz, powinnam się nie wypowiadać publicznie. Bo jestem wywrotowiec.