opowiem Wam co mnie dzisiaj spotkało.
Jeszcze przed dlugim weekendem myślałam by pojechać do Szmitów zadzwoniłam by spytać jak pracują. Pani powiedziała, że 3.05 pracują do 15 w pozostałe dni do 18. Dzisiaj zdecydowaliśmy sie pojechać. M wzioł przyczepkę (chcieliśmy kupić brzozy pożyteczne) podjeżdżamy pod bramę a tam zamknięte... była 15.30 wkurzyłam się bo 130 km w jedną stronę w plecy... zadzwoniłam domofonem i nas wpuścili



okazało się że w soboy pracuja do 15. Pan Szmit przywiózł nam brzozy wózkiem ze szkółki.
Przywieżliśmy je do domu i tak sobie myślę jak wysoko one rosną... miały być w rogu dzialki obok świerków, ale tam idzie linia zasilająca do domu. Co robić?????
próbnie M postawił je tutaj, ale ich miejsce miało być bliżej prawej strony przy ogrodzeniu