uprzejmie donoszę, że dwa drzewa zostały posadzone z samego rańca zanim wieś się obudziła, bo niedziela! pogoda od rana masakra, duchota staszna! Jak byliśmy w kościele na 11 przeszła burza, przylało i temperaura spadla do 20st. Narobiłam dzisiaj fotek, między innymi róż, mojego warzywniaka (szumna nazwa), nowych drzewek, nowo rozkwiłych powichrzonych czosnków, kossańców, szałwi iiii okazalo się że aparat był źle ustawiony i porobił mi zdjęcia w jakimś dziwnym formacie na dodaek w oooooogromnej rozdzielczości. Wszysykie foty powędrowały do kosza.... nie mam ani jednego
Mój syn śmiał się że uprawiam 'ogroding'

