Bardzo fajnie, że otoczyłaś różankę lawendą. Nie wiem czy nie będzie Ci brakowało czegoś "u stóp" bo krzaczki kwitną bardziej u góry. Ja podsadziłam bezpośrednio pod krzaczkami niektóre róże barwinkiem variegata. Bardzo podoba mi się to zestawienie i nie widać gołej ziemi pod krzaczkami. Na razie się sprawdza. Można też posadzić róże płożące np. Swany II. Sama z resztą ocenisz efekt i zobczysz czy Ci będzie odpowiadał.
Co do róż z twojej listy- niestety żadnej z nich nie posiadam więc nie moge Ci pomóc. No może spróbuję w inny sposób. New Dawn jest na pewno piękna, ale bardzo nietrwała i strasznie śmieci. Sama wciąż sie nad nią zastanawiam, bo bardzo mi się mimo wszystko podoba.
Krzaczki, które wybraś, na pewno są piękne i widzę, że dobrałaś je nie tylko kolorem, ale i wysokością. Mam nadzieję, że będa kwitły Ci cały sezon. Sama się przymierzam do Souvenir de Baden-Baden i Larissy.
U mnie najbardziej obficie i cały sezon (niemal bez dnia przerwy) kwitły First Lady, Crocus Rose, Heritage, Pastella, Leonardo da Vinci, Schneewittchen, Aspiryn rose i Bonica.
A ja już zgłupiałam, bo każdy mówi co innego. Mam książkę o różach w której jest napisane, że cieńka warstwa kory jest ok. Tak samo powiedziała mi pewna doświadczona ogrodniczka. Twierdziła, że kora do 4 cm niczemu nie zaszkodzi. Słyszalam też głosy na nie. Nie wiem co o tym sądzić.
Chodzi o to, żeby róże po prostu nie miały kwaśnego odczynu gleby, bo kora jednak go zmienia na właśnie ten - ale to pewnie gruba warstwa - a jeśli ta jest odleżana to pewnie ju straciła te właściwości - szczególnie ta drobna
Chodzi o to, żeby róże po prostu nie miały kwaśnego odczynu gleby, bo kora jednak go zmienia na właśnie ten - ale to pewnie gruba warstwa - a jeśli ta jest odleżana to pewnie ju straciła te właściwości - szczególnie ta drobna
Ale kora nie ma aż takiej mocy nic im nie będzie a i chwasty nie będą szybko wyłazić
Bardzo fajnie, że otoczyłaś różankę lawendą. Nie wiem czy nie będzie Ci brakowało czegoś "u stóp" bo krzaczki kwitną bardziej u góry. Ja podsadziłam bezpośrednio pod krzaczkami niektóre róże barwinkiem variegata. Bardzo podoba mi się to zestawienie i nie widać gołej ziemi pod krzaczkami. Na razie się sprawdza. Można też posadzić róże płożące np. Swany II. Sama z resztą ocenisz efekt i zobczysz czy Ci będzie odpowiadał.
Co do róż z twojej listy- niestety żadnej z nich nie posiadam więc nie moge Ci pomóc. No może spróbuję w inny sposób. New Dawn jest na pewno piękna, ale bardzo nietrwała i strasznie śmieci. Sama wciąż sie nad nią zastanawiam, bo bardzo mi się mimo wszystko podoba.
Krzaczki, które wybraś, na pewno są piękne i widzę, że dobrałaś je nie tylko kolorem, ale i wysokością. Mam nadzieję, że będa kwitły Ci cały sezon. Sama się przymierzam do Souvenir de Baden-Baden i Larissy.
U mnie najbardziej obficie i cały sezon (niemal bez dnia przerwy) kwitły First Lady, Crocus Rose, Heritage, Pastella, Leonardo da Vinci, Schneewittchen, Aspiryn rose i Bonica.
Ana bardzo mi się podoba. Róże dobrane super. Pozwolisz że trochę od Ciebie ściągnę (rodzaje róż i lewendę ). Co do kory - miałem podsypane róże korą i nic się nie działo. A tak jak mówi Syla - drobna kora to jest to.
Ana, cudnie! posadź chcę już to zobaczyć !
ja też mam pod rózami korę i ... spoko. Więc nie wiem czy powinnas z tego zrezygnować....
a lawenda - też planuję ale po bokach róż, pod różami dam niskie, jakieś okrywowe.. Musi pachnieć i być różano! ale u mnie dopiero na wiosnę