Elu, to na pewno nie Aphrodite - nie ten kształt pąka, nie ten kolor. Zobacz swoje zdjęcie z tabliczką - jakie ta róża ma liście i jakie ma na tym zdjęciu i na Twoim.
Tak jak pisałam, wg mnie to najprawdopodobniej Larissa, tylko kolor wyszedł ciemniejszy niż w rzeczywistosci. Z tego co pamiętam, jej rządek właśnie nie był podpisany, ale się dopytałyśmy czy to na pewno ona, moze stad to zamieszanie.
Ale wspaniały różany wypad miałyście. Piękne relacje, kilka nowych odmian dodałam do swojej listy chciejstw jesiennych. Dobrze wiedzieć, że Austina kupują z gołym korzeniem. Może do jesieni dodadzą do oferty Grahama Thomasa w wersji pnącej a nie tylko krzaczastej...
Elu, upierać się każdy moze przy czym tylko chce - nawet że Ziemia nie jest okrągła
Tak się składa, że mam w ogrodzie obie róże, i raczej one nie są do siebie podobne wcale. Larissa jest okrywówką, średnica jej różowego kwiatka to ok 3-4 cm, Aphrodite to wielkokwiatowa róża z łososiowymi kwiatami o średnicy do 12 cm.
Tu na zdjeciu różyczka przypomina tę z Rosarium. Co to jest? - To jest Larissa.
Zdjecia Larissy, które pozazujesz, to są zdjecia pąka w pełnym rozkwicie, tu jest w porównaniu początek rozkwitu i pełen rozkwit Larissy:
A tu w porównaniu z Aphrodite (ta jest w pełnym rokwicie):