Owoce są smaczne , moje chyba dosyć słodkie ,obrywam jak są ciemno czerwone ( jak doczekają bo dużo chętnyh ) . Przechowałam je przez zimę w nieogrzewanej szklarni ale pani u której kupowałam mówiła że można zadołować i okryć liśćmi bądź gałązkami .
Boziu błagam o pomoc . Tuż za moim ogrodzeniem z jednej strony rośnie sobie mały lasek osikowy- moje utrapienie . Teren jest jakby niczyj ale tak naprawdę należy do PKP . Pomijam fakt że nic tu nie robią ,trawsko i chwaściory kosi mój mąż bo by mojej działki nie było widać . Ale to jakoś bym przeżyła . Dziś raniutko poleciałam do ogrodu z zamiarem uprzątnięcia kawałka po sąsiedzku z owym laskiem . Mam tam wsadzony rząd świerków co by zasłonił to nieszczęście . Chcąc skopać ziemię pod nową rabatę natknęłam się na korzenie owych osik . Jak zaczęłam ciągnąc to one sięgają do połowy mojego ogrodu . W niektórych miejscach z tych korzeni wyrastają nowe drzewka . Miałam tam trawnik i często się go kosiło więc nie było widać . Co ja mam z tym zrobić ?
W sobotę były zakupy . To pod wpływem forum te trawki . Wcześniej chyba nie zachwyciła bym się nimi . Nawet mój M coś dołożył .
Mam problem z identyfikacją jednej . Pan sprzedający nie umiał jej nazwać . Kupiłam ją z myślą że to stipa ale czy na pewno ?
I moje hortki . Na razie tymi mogę się pochwalić bo reszta to maleństwa . http://marlena83.bloog.pl/kat,41430092,index.html?smoybbtticaid=6178cf#
Akcja jałowce rozpoczęta . Ręce mnie bolą od sekatora ale na szczęście do roboty włączył się mój M . Nie wiem czy coś zostanie z tych krzaczorów . Zawsze jednak mogę się ich pozbyć na amen . Nawet moja druga połowa stwierdził że jak wyjdzie to kiepsko to potraktuje to traktorem . Płakać nie będę . Właściwie to już widzę miejsce na nowe roślinki .
To zdjęcia moich j .
Zdjęcia nie oddają ogromu pomieszania z poplątaniem . Tak myślę że Danusia powinna u mnie zrobić pokazowe cięcie . Z całym szacunkiem ale wycięcie takiego jałowca jak na filmie u Danusi to dla mnie teraz bułeczka z masłem . U mnie to jest wyzwanie !