Wiąz choruje niestety na bardzo groźną chorobę, która kończy się niestety śmiercią rośliny. Jeśli już są objawy, to nie ma na to lekarstwa.
Objawia się więdnięciem, bez utraty koloru liści

Przeczytaj to http://www.encyklopedialesna.pl/haslo.php?id=1618 i sprawdź poprzeczny przekrój gałęzi

Przeczytałam, niestety zaraz idę uciąć i zrobię zdjęcie
Dziękuję za szybka odpowiedż

Wycięliśmy. Mąż posmarował cięcia pastą. Zdjęcia wyglądają tak



jest tu coś małego brązowego ale łudzę się, że to od cięcia

pod korą wygląda zielono


Mój aparat nie potrafi więcej
Teraz poczekam co dalej. Tamte wyrzuciliśmy do spalenia. Jutro mam pryskać róże p. grzybom to prysnę wiązy. I na robaki bo z gałązki wytrząsnęłam małe białe
Tacy byliśmy z nich dumni

Na wszelki wypadek radziłabym wyciąć tego kikuta przy samym pniu i podlać drzewko preparatem Previcur Energy.

Małgosiu, mąż wyciął zasmarował a Previcur Energy. muszę jechać i kupić. Dziękuję,

Poprzeczny przekrój akurat zasmarowałaś i nie widać.

To są ucięte pędy a zasmarowane zostały te na drzewie

No to pokaż przekrój nie zasmarowany. To ten ?
Wiązki przewodzące trzeba żeby było widać a nie zdrapaną korę.



tutaj widać brązowe układające się w promień ale ręki nie dam uciąć., Tak czy inaczej co ma byc to będzie, al;bo będzie żył, albo padnie, lekarstwa nie ma. Usuń chore i czekaj.

Dziękuję....chociaż te "wiązki przewodzące" brzmią dla laika egzotycznie. Na razie nic się nie dzieje

Danusiu, chyba za wcześnie "odtrąbiłam" zwycięstwo. Usychają kolejne pędy
Poczekać aż wszystko padnie czy "pocieszyć " się jeszcze widokiem. Drugi mały jeszcze zdrowy