Tak tej zimy może odpoczniemy trochę, należy się Wam i nam
Ale widzę, że na razie działasz jeszcze na pełnych obrotach
Tak myślę nad tym co piszesz, że sucho masz w niektórych miejscach w ogrodzie i dochodzę do wniosku, że to minus zabudowanego wokół ogrodu, budynki osłaniają nie tylko od wiatru, ale i przed deszczem, a z dachu rynny wodę wyłapują i stąd mało jej dociera do roślin, a jeszcze przy tej ilości drzew co ją wypijają to niestety braki wody mogą być mocniej odczuwalne.
Tak to prawda, u mnie jest naprawdę baaardzo sucho i dużo wody leję, nie wspomnę o rachunkach w lecie. Ale przyszły rok będzie inwestycją w ekologię - zamierzam kupić 2 zbiorniki na deszczówkę i podpiąć je do rynien - będą na froncie i koło salonu. Do tego salon ogrodowy dostanie rynnę która będzie zlewała wodę do kolejnego zbiornika.
Szczerze mówiąc to i tak wolę tę wersje (zabudowany ogród), bo przy takiej wielkości ogrodu bo mogę to ogarnąć i nie zbankrutuje nawet lejąc sporo wody. Zabudowa chroni mnie przed wiatrem którego szczerze nienawidzę i się... boje... To trauma z dzieciństwa kiedy złapał nas z tatą sztorm na jeziorze Rożnowskim. Zabudowa domów jest dla mnie bezpieczna, a komfort miejsca w którym się żyje to priorytet.
Nie działałam tydzień z powodu choroby i ogólnego przemęczenia. Zresztą po pomalowaniu domku i podestu plan na ten rok mam wykonany. Teraz poszły maile do wykonawców, jak coś się będzie działo to ich łapakmi
Z liśćmi to sama przyjemność ale wiem co to znaczy ciągle dosypywać ziemi. Mam to samo i już ledwo żyję od machania łopatą: kompostownik- taczka- rabaty. W tym sezonie już latem odpuściłam. Róże nie zabezpieczone mam.
No trochę Daria mnie prosiła o harcówke - myślałam że wyrosła już domków a tu taka niespodzianka
Udało mi się ją pomalować, zostało ostatnie skęcanie, zawiasy i będzie gotowa :0 A podest pewnie w sobote pomaluje - moze nawet i eMusia zagonie
Traw to ja też jeszcze nie wiązałam.
A co Ty planujesz że eMuś niezadowolony?