Pszczelarnia napisał(a)

Koliberku, współczuję. Pomidory podchowasz i w domu, jakoś do czasu wysadzenia do gruntu albo może do donic pod dach.

Dziękuję. Posadzę w gruncie i niech się dzieje wola Nieba...

Szkoda tunelu, współczuję Ci

Dziękuję. Mnie też go szkoda Mąż mówi, że spróbuje coś z tego zrobić, ale nie wiem czy chcę

Anetko trzymaj się

Trzymam Dziękuję.

Koliberku współczuję Musiało strasznie wiać u Ciebie..... U mnie wichury były, ale chyba o mniejszym zasięgu, bo żadnych szkód.

Dzięki. U mnie wiało niesamowicie. Nie pamiętam takich wietrznych nocy. Bo wiało właśnie w nocy. W dzień wiatr nieco słabł na sile, aby w nocy pokazać na co go stać Mam nadzieję, że ta noc już będzie spokojniejsza. Bez pobudek o trzeciej.

Kooliberku, dołączam się do klubu poszkodowanych, też już nie mam tunelu, łapałam go w drodze na sąsiednią działkę
Odbudujemy? Jasne że tak

Ojej, to ja swojego chociaż łapać nie musiałam. Myślisz, że warto jeszcze zaryzykować, a potem znowu łapać?

Anetko poczekaj i postawcie jeszcze raz szkoda tyle pomidorów