Agniesiu, a ja mam strasznie dużo na głowie ostatnio i nie mam czasu myśleć. A po drugie postanowiłam pokochać zimę i to mi się udało. Podziwiam widoki i delektuję się ciepłem w domu. Za chwilę zaczniemy tyrać w ogrodzie do upadłego, potem niejedna z nas zatęskni za chwilą oddechu
Ja tego nie czuję, bo pierwsze próbna matura, potem studniówka, prawko od Dużego i tak dalej. Przeleciało nawet nie wiem kiedy. Jeszcze tydzień i luty. Za dwa mamy ferie, a potem juz wiosna
Od jutra chcę przycinać drzewa, jak pogoda pozwoli. To też skróci oczekiwanie na sezon
Kasiu, a u nas ma być podobno na plusie, ale kto to wie Będzie co będzie, ostatecznie jutro nic ciąć nie będziemy, bo M kontuzjowany, rozwalił sobie głowę.
U nas pada od godziny, ale bardzo delikatnie. Dzień był raczej pogodny, choć słońca nie było.
Pojadę jutro zrobić obchód, bo znowu kilka dni nie byłam...
Mam nadzieję, że z głową M mniej groźnie niż sugeruje to co napisałaś.
Ja planuję prace na ten sezon. Może mnie to zdyscyplinuje i wreszcie doprowadzę ogród do przyzwoitego stanu.
Kasiu rana wyglądała okropnie, ale obeszło się bez szycia. Dobił w samochodzie do zamka z drzwi na suficie i rozciął głowę na jakieś 4cm.
Ja też mam plany na sezon, nie chcę za dużo bo później mam poczucie porażki, ale kilka dużych jest.
Musimy skończyć mur w biesiadnym, wymienić most na nowy, dokończyć bramę furtkę i murki je otaczające. Z mniejszych założeń chcę wymienić deski w ławkach betonowych i w metalowej od Mamy M, która stoi nad stawem.
O porządkowaniu i ujednolicaniu rabat nie wspomnę, bo to robię na bieżąco. Musimy jednak zrobić jakieś efektowne podpory dla powojników i wszystkie przenieść do słońca, słabo kwitną pod drzewami, a mam takie ładne odmiany i ochotę na kolejne
Sporo tego, ale cały sezon przed nami. Pocieszam się tym, tylko im bliżej tym bardziej wątpię czy nam starczy czasu.
U nas z dużych prac konieczne jest poprawienie oczyszczalni, co wiąże się z przeniesieniem wszystkich bylin i traw. Część wróci w to miejsce potem. Ale najpierw przebudowa warzywnika. Nie wiem czy nie zrezygnuję z desek, ale jeszcze nie zdecydowałam czym je zastąpię. Czeka nas też malowanie elewacji i wymiana tarasów. Ten przy salonie dostanie nowe deski, a przy wejściu do domu zmieniamy na kamień. No, i oczywiście wielka rabata trawiasto-bylinowa od płd-zach. Chciałabym też przygotować grunt w "lasku" pod mchy i paprocie. To nie koniec chyba powinnam się sklonować