Witajcie Kochane!
Przepraszam, że się nie odzywam, ale życie mnie zupełnie pochłonęło. Praca na okrągło, nawet nie mam czasu się wyspać. Do ogrodu zaglądam raz na dwa trzy tygodnie, brak słów jak on teraz wygląda.
Może gdybym mieszkała na miejscu byłoby łatwiej a tak wstaję po ciemku i wracam po ciemku, ot samo życie...
Ostatnio wszyscy niedomagamy. Mam nadzieję, że to zwykłe przeziębienie.
Strach się bać co to będzie dalej, co za rok.
W sprawie działki dalej nic nie wiadomo, a przez tą pandemię to już nawet się za te sprawy w urzędzie nie biorą wszystko zeszło na drugi plan. Poza tym, czy budowa teraz ma jakikolwiek sens? Kto wie co będzie za rok?
Myślę, że czas pokaże...
U nas jak co roku było lato

To lipiec, dość bujny i soczysty