Izabelko, już to zrobiłam!
Jolu, bardzo sie cieszę, że odżywasz po zimowej wiośnie. U mnie nie lepiej! Dzis pierwszzy raz mogłam zdjąć czapkę z głowy.

Cały dzien dziś w ogrodzie. Trawnik skoszony i rabata wokół uporządkowana. Kwiecia trochę jest.

Na razie poprawiam rabaty. Po marcowym pieleniu juz pozostało wspomnienie, znowu trzeba pazurki w garść brać. Ale najgorszą robotę mam za sobą - koszenie. Teraz już tylko będzie ładniej. Oby słoneczna pogoda była chociaz przez tydzień.

Kwitną pierwiosnki.

O! Tak jak Ania napisała, wszystkie mi wymarły. Kiedyś miałam właśnie te z ostatniego zdjęcia i... nie mam :\

Edytko, gdzie wypieszczone, ta ostatnia od dwóch miesięcy nie ruszana. Trzeba nawozu dać i chwasty whygonić. U Ciebie, to dopiero bujność widzę i porządeczek.
Ja z doskoku, w czasie jednej wizyty wszystkiego nie ogarniam.

Żółte zawilce