Zajrzałąm tu i tam na forum i tak sobie przemyśliwam:
Po co ja mam ten ogród?
Same kłopoty! Jak nie mróz, to ulewy, a jak nie pada, to susza. No i z kwiatkami kłopot, i z warzywami kłopot, i w ogóle kłopot na całej linii.
Ale w moim życiu odegrałm ważną rolę! Był dla mnie karmicielem w pewnym czasie. Był wychowawcą dzieci, a nawet wnuków, aktualnie jest odskocznią od blokowiska, jest tym co uruchamia moją wyobraźnię i nie daje szarym komurkom" zamrzeć. Czyli jest całtym moim światem! I go ani nie opuszczę w potrzebie, ani nie zrównam "z ziemią. Będę do niego kuśtykać albo jechac na wózku i co wiosne od nowa wpadać w kolejność pór roku.
I żadne straty w roślinach, nie zamkną furtki mojego ogrodu dla mnie. Chyba, że przyjdzie na mnie czas ocdejść w wieczność.
Serdeczności zostawiam na ten weekend, i pomyślcie czym dla Was jest ten kawałek przestrzeni, którą pielęgnujecie.
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie