A u nas na Południu wiaterek z Afryki,
słoneczko okrutnie przypieka.
Roślinki z nadzieją spozierają w niebo
każda na upragniony deszczyk czeka.

Ale cóż, jak natura robi psikusa
a chmury dalekim kołem omijają
każda z nich "łepetyną rusza"
i korzonki w głębiny zapuszczają.

Też mnie czeka sadzenie dalii do gruntu widać radość u ciebie. U mnie lało solidnie, ale powiem że coś z tym deszczem leci szkodliwego, pali rośliny, wiele z nich fatalnie wygląda. Buziaki

Ja dalie już posadziłam,
nie czekając na opady z góry.
Kły w karpach już wyszły
niczym smocze pazury.

Zostały jeszcze ciemno-listne
w doniczkach posadzone,
ale te do gruntu pójdą
gdy miną przymrozki majowe.

Irysy od Holendrów -kolor blue
już w gruncie siedzą, czekają dżdżu,
a zaś mieczyki tradycyjnie
sadzę gdy Stasiek w kalendarzu minie.

Natomiast fasolkę i cukinie
sadzę jak co roku,
gdy weseli ogrodnicy
nie będą straszyć w okolicy.

Wierszowane zalecenia ogrodnika, cudnie

Idealny duet poetów - Hania i Zbyszek - nie do zastąpienia

Albo dawno wierszyków nie było, albo ja mam zaległości. Dalie, matuniu, ile ich jeszcze w piwnicy na mnie czeka, oprócz tych, co rosną w donicach Buziak zostawiam.

U jednych pada
u innych słońce świeci
a u mnie wiatr wyje
i roznosi śmieci...
ogrodowe.

Macham Hanuś, u as deszcz ze śniegiem przed chwilą, w nocy 1 plus, ale wariactwo.

Irenko, mamy jeszcze kwiecień, w przyrodzie nic pewnego, mimo, że dała już przed się zbyt wielkie kroki. Teraz mus wstrzymywać szalonych ogrodników, co to bez względu na kalendarz, chcieliby mieć róże kwitnące na rabatach.
I dobrze, te 2 tygodnie jeszcze trzeba uszy po sobie stulić.

U mnie dziś podobna pogoda, wczoraj w wieczorem i w nocy lało jak z cebra, ale dziś tylko przelotnie. Ja musiałam zaliczyć pobyt na cmentarzu, odeszła moja swatka od najstarszego syna. No i mimo, że to nie moja ulubiona sytuacja, obecność była wskazana.

Teraz powoli dochodzę do normalności.

Życzę wszystkim pogodnego popołudnia.

Haniu,
pozdrawiam Ciebie gorąco i wiosennie