Jeszcze tydzień temu nadzieję miałam na wiosnę w marcu.
A tu sypnęło, i przymroziło, Nie powiem, biało się zrobiło.
Ale na kwiaty od marca pierwszego szansy nie ma.
Serce rwie się w plener, ręce do roboty. Nic w garncu.
Na złość, z winy covida, nic się nie zieleni,
Nic nie posadziłanm w donice minionej jesieni
Trzeba będzie kupić, i dać innym zarobić co nieco.
Bo w swoim ogrodzie nic nie znajdę, na pociechę.
nawet ze świecą.
.
Prawdopodobnie i marzec nie będzie łaskawy, MOże tylko zdążę uciąć swoje trawy? Ale na pracę w ziemi nie szykuje rąk, niech już się rozwinie jakiś świeży pąk.