Rok 2013 - front działki.
Przywiezione z Holadnii żurawki pięknie kwitły, a runianka japońska mocno się rozkrzewiła i nic nie zapowiadało katastrofy.
Niestety w ciągu lata zaczęły najpierw pojedynczo, później partiami więdnąć. Myślałam, że to z braku wody, bo jeszcze nie zakorzenione. Podlewałam i było coraz gorzej. Gdy je wyrywałam zobaczyłam, że wychodzą bez problemu i nie mają prawie korzenie. Po szukaniu w internecie porady poznałam OPUCHLAKI !!!
Niestety chyba przyjechały jako nieproszeni goście z Holandii, bo to tej pory nie miała takich problemów. Do jesieni zostały pojedyncze sztuki, ale usunęłam je również, aby pozbyć się intruzów.
Po żurawkach i runiance pozostały tylko zdjęcia i opuchlaki