Anitko, w Twoim ogrodzie zachwyca wszystko: nasadzenia, kamień, architektura ogrodowa. Masz pokazowy ogród.
Jak sobie dajesz radę z cięciem takiej ilości krzewów?
Dzięki Daleko mi jeszcze do dobrze ułożonego ogrodu ale staram się z pomocą Ogrodowiska może i u mnie będzie piękniej a tu są bardzo przydatne porady i można zawsze coś podpatrzeć zapraszam jeszcze na spacerki po moim skromnym ogrodzie jesli tylko znajdziesz czas
Masz cudowny ogród, bardzo wyrazisty, tworzony z olbrzymią konsekwencją. Obejrzałam relację z zapartym tchem. Podziwiam przepiękne kulisy z rozrośniętych, pięknie skomponowanych drzew. Zdziwiło mnie że bodziszek Sambor może być takim fajnym akcentem. Mam go też u siebie, ale traktuję jako zapchajdziurę. A u ciebie prezentuje się świetnie. Własnoręczne tworzenie kamiennych okładzin na murkach - zatkało mnie . Bardzo lubię murki, ty masz bardzo ładne.
Będę zaglądać (raczej po cichu), czuję że będzie to jeden z moich ulubionych ogrodów.
Witaj Basiu. Dziękuję za miłe słówka.
Rzeczywiście docinania jest sporo, ale mam pracę głównie siedzącą, więc jak się trochę poruszam przy strzyżeniu to jest super. Nie mam chyba przez to problemów z kręgosłupem .
Dzielę to na kilka etapów i rozkładam prace w ciągu całego roku:
- w zimie przycinam drzewa, ale tylko niektóre gałęzie oraz winogrona
- wczesną wiosną w marcu-kwietniu ( zależnie od temperatur i pogody) przycinam hortensje, róże, trawy, lawendę, stare liście bergenii, mocnej bluszcz ( co 3-4 lata). W tym roku po raz pierwszy czyściłam środki wszystkich dużych żywotników i cyprysików.
- początek maja to uszczykiwanie młodych przyrostów sosen i kosodrzewiny
- koniec czerwca/początek lipca to cięcie bukszpanów, żywopłotów i kul na pniu ( tylko 2 szt.) z cisa. Formowanie kule z żywotnika zachodniego 'Tiny Tim', a raczej cięcie, bo same tworzą ładne kule ( a mam ich 42 szt.) dzielę na partie. Nie przycinam już co roku wszystkich, bo mają niewielkie przyrosty, tnę co 2-3 lata. W jednym roku dane egzemplarze na jednej rabacie.
Formuję też formowane jałowce. Niektóre tnę wcześniej w mają, bo maja duże przyrosty.
- w ciągu lata wycinam przekwitnięte kwiaty róż i bylin, przycinam lawendę. Nie tnę już krzewów.
- późną jesienią po tym jak mróz zmrozi moje byliny i zostaną połamane przez pierwszy śnieg wycinam je
Nie cięłam nigdy moich świerków gniazdkowych ( a jest ich ponad dwadzieścia)i innych krzewów, które nie wymagają tego.
Tnę sama. Mój mąż mi pomaga, ale nie w cięciu. Jak jest w domu w czasie moich popisów z nożycami to do jego zadań należy podkładanie pod rośliny starych prześcieradeł, zbieranie ich po strzyżeniu z tym co spadnie i wytrzepywanie do dużych worków.
Dwa tygodnie temu uszczykiwałam kosodrzewiny i sosny, a w zeszłym tygodniu przycięłam 4 formowane jałowce, bo one mają najszybciej długie przyrosty.