Wczoraj trochę chwastów poszło out, m skończył skrzynię. Poza tym wreszcie posadziłam sadzonki pelargonii, miałam jeszcze 4 w kubeczku. Zmieniłam trochę nasadzeń w donicach przed domem. I tyle z prac ogrodowych. Sporo siedziałam przed kompem i kończyłam służbowy temat, który powinnam zrobić, a że młoda chora i nie miałam jak, to musiałam do domu zabrać. Temat skończony, ale sobota w plecy.
Dobrze, że już koniec roku szkolnego, bo mam urwanie głowy z nagrodami, dyplomami, kwiatami. Po piątku w końcu odpocznę. Jeszcze wieczorem impreza u kolegi m, ale potem dwa dni bez szkolnych i pracowych tematów...
____________________
Łucja
Nowe migawki