Gosiu a wiesz, nawet dziś przy porannym wyprowadzaniu popieliłam sobie trochę, a mała latała po ogrodzie. Na ulicę nie dajemy rady wyjść, strasznie ciągnie do domu. Na szczęście, jak ją coś wystraszy, to od razu do drzwi leci... Bo pani od adopcji ostrzegała, żeby uważać, bo może nam gdzieś uciec... Odpukać, zawsze czeka pod drzwiami.
Gosiu właśnie spokój mamy, ona na dworze ucieka do drzwi, chować się do domu chce od razu. Czyli załapała, gdzie ma schronienie. Znaczy bezpiecznie się z nami czuje. Mam nadzieję
Wydaje mi się, że on z tych trudnych, choć u Ciebie tak pięknie rośnie bo się zastanawiam czy próbować i kupić sadzonkę, bo właśnie kompletuję zamówienie i tak wisi mi ten żeleźniak - teraz sobie jego zdjęcia wygooglałam, to chyba odpuszczę, bo jakiś taki strasznie wielki! chyba za duży na moje rabaty to sobie popisałam
Trudny jest chyba, faktycznie. U mnie na początku był malutki, kiepsko rósł. Część mi padła, bo zamówiłam więcej sadzonek. W ogóle to 3 razy zamawiałam, te z pierwszego zamówienia chyba jeszcze nie kwitły do tej pory... Ale to były te najgorsze sadzonki.
Ale czy aż taki wielki, że za duży do Twojego ogrodu??? Chyba nie...
Tak na szybko... Dziś ekipa skończyła wszystkie roboty, sprzątają teraz i pakują się. A przede mną trzepanie zdjętej darni, wybieranie śmietków i takie tam...
Aaaa i mam 10 !!!!!!!! podpór pod róże. Panowie mi dziś pospawali. Zdjęcia będą potem