Nie wiedziałam że to ogrodowe grzybki i zastanawiałam się dlaczego je fotografowałaś na śniegu. Nawet przez chwilę pomyslałam że moze z ogrodu ale też że byś to napisała. W każdym bądz razie cudnych grzybków ogrodowych sie doczekałaś no i pysznej zupy. Za daleko żeby się na nią załapac ale masz blisko Jasię to masz sie z kim podzielic. Pozdrawiam Was obydwie.
Ale widok,grzybki takie dorodne.W tym roku to ja też sobie pojadłam takowych i kilka litrów maślaczków stoi w marynacie.Natomiast w ubiegłym było ubogo.Pozdrawiam.