Gabriela, aleś mnie dowartościowałaś

.
W miejscu, w którym ją posadziłaś, 'Mariesi' powinna zimować bez problemu.
Ale podczas pierwszej zimy po posadzeniu nie zaszkodzi kopczyk, który zresztą zrobiłaś.
A co do lilaków, to chwalę się nowym nabytkiem.
Lilakiem 'Primrose' o kwiatach kremowo-budyniowo-żółtym, intensywnie pachnących.
Zachwyciłam się nim w Kórniku. Mają tam sporą kolekcję lilaków.
Mój jest co prawda jeszcze małą sadzonka, ale mam nadzieję doczekać się podobnego widoku.
Basiu, o ile pamiętam to w ogrodzie córki rośnie kalina 'Watanabe'.
To prawdziwie niesamowita kalina, bo kwitnie do mrozów.
Zaraz idę do Ciebie ją podziwiać.
Jagoda99 , witam Cię serdecznie. Zapraszam ponownie.
Ewa, odpowiedziałam str. 219.
cytuję :
Ewo, roślinom, które pierwszy raz zimują w moim ogrodzie , szczególnie tym sadzonym jesienią, funduję kopczyk z kompostu. To tak na wszelki wypadek.
Z przezimowaniem kalin, nawet na wydmuchowie, nie mam problemów.
Bardzo się cieszę na jutrzejsze spotkanie. Do zobaczenia
Zbyszku, pamiętam jak pełna obaw sadziłam 'Anne Russell' .Tym bardziej, że płaciłam za nią chyba jeszcze w markach. Ale zimowała bez zarzutu. Często zdarza się, że u mnie rośliny aklimatyzują się nawet 2 lub 3 lata. Może tak jest i w tym przypadku.
A koreanki jeszcze nie mam, może jeszcze nie mam

.