Dzisiaj kopczykując róże zauważyłam, że kalina bodneńska ma chyba z 5 pączków jutro ja sfocę, bo nie miałam dzisiaj aparatu

Ależ imponująca kolekcja kalin

A u nas na takim gradobiciarskim portalu widziałam stare żelazka z duszą, łądnie odrestaurowane za 50 zł.. fajne

Anek, a nie było takiego żelazka z rurą? Takiego nie mam. Wszystkie inne tak - sfocę. Nawet do prasowania koronek i buff przy sukniach.

Makkasiu, witaj w kalinowym klubie

Aniu, przyznajmy, że jesteśmy szczęściarami.
Bo ileż szczęścia i radości wyzwala w nas widok nawet kilku niepozornych kwiatków.
Zaraz idę zobaczyć do twojego wątku.

Aniu, nie kuś. Ja w kuchni, nieomal pół ściany mam w półkach i półeczkach.
Fakt: nie ma tam jeszcze żelazka

Ewo, zaciekawiłaś mnie tym żelazkiem.
Muszę koniecznie poszukać jak ono wygląda,

Jak o żelazkach mowa to też mam, a takie z rurą ( na węgiel i drzewo ) są w mojej rodzinie. Pozdrawiam.

Właśnie dopytywałam w Ewy wątku, po co ta rura?
Nigdy jeszcze takiego żelazka nie widziałam.

Tą rurą wydobywał sie dym z rozżarzonego węgla lub drewna, które nagrzewało dolną część żelazka. Zapytam teścia, jak to dokładnie było. Nasze mają dodatkowo fajny kształt smoka chyba. Po świętach wstawię fotkę.

Bardzo proszę wstaw zdjęcia.
Lubię oglądać takie cuda Mogą to być przedmioty nadszarpnięte tzw. zębem czasu.
A jeśli można im przypisać jakąś historyjkę, to dopiero jest cośśśśśśśś
Będę czekała.

Dzidziu kochana a obiecałas zimą wstawic swoje prace i to miała byc poprzednia zima . Na jednym zdjęciu troche widac ale dziewczyny nie mają pojęcia ze to Twoja praca tkacka. Pochwal się.

Bożenko, jesteś niesamowita. Pamiętałaś.
Cóż, skoro obiecałam /dobrowolnie czy pod przymusem /, to wypada dotrzymać słowa.