Witaj, też mam dwa agapanty - biały i ciemnoniebieski, ale nigdy nie próbowałam ich zimować w gruncie - na pewno by przemarzły, myślę że niewiele się różnią pod tym względem od dalii. Przepięknie Ci kwitną, jak je uprawiasz, bo moje nie są tak okazałe, w tym roku w ogóle nie zakwitły, ale prawda jest taka, że wyniosłam je z piwnicy jak już były bardzo wyciągnięte, więc to odchorowały.
Ja też początkowo przypuszczałam, że czegoś nie dopilnowałam, bo kwitły marnie.
Ale one w tym roku tak się zachowują, nie kwitną wcale lub bardzo skąpo.
Dwa lata temu otrzymałam sadzonkę agapanta z zapewniwniwm, że ten na pewno zimuje w gruncie.
Podeszłam do tej informacji dość sceptycznie, wysadziłam go na rabatę i ku mojemu zdziwieniu nie tylko przezimował, ale i zakwitł.
W tym roku nie kwitł, ale rośnie w takim buszu, że aż się dziwię, że jeszcze tam trwa.
Trochę się rózni od tych w donicach.
Agapanty u większości nie zimują, ale u Danusi Szagali rosną w gruncie bez wyjmowania na zimę i pięknie kwitną - spróbuj, mieszkasz w dość ciepłym zakątku Polski
Korci mnie, aby w przyszłym roku 'poeksperymentować' .
Czy się odważę ? Jeszcze nie jestem pewna.
Dzidko, błagam ..... . Ja czegoś takiego w polskim ogrodzie jeszcze nie widziałam. Czy Ty sama sadzonkowałaś tę Albę? Już sama nazwa róża historyczna powoduje fantastyczne skojarzenia w moim umyśle.
Dzidko, błagam ..... . Ja czegoś takiego w polskim ogrodzie jeszcze nie widziałam. Czy Ty sama sadzonkowałaś tę Albę? Już sama nazwa róża historyczna powoduje fantastyczne skojarzenia w moim umyśle.
To nie jest trudna róża.
Kiedyś była dość popularna w wiejskich ogródkach.
Zwano ją nawet różą chłopską.
Skoro błagasz, to przejdę do nasadzeń z różą wspólczesną - "Kent".