ODCINEK 31
Kwiecień 2016r.
Uratuję tego jałowca...
Co to był za pomysł żeby jałowca płożącego posadzić w trawie to ja nie mam pojęcia. Za każdym razem jak trawa była koszona to temu biedaczkowi coś ucięło
Taki był sponiewierany, że....tak na niego patrze i tak se myśle, że przecież on tak dłużej nie da rady, że coś trzeba zrobić żeby go uratować. W efekcie tej zadumy na losem ranionego bezlitosnymi nożami kosiarki jałowca powstała półokrągła rabata pt. "Ratujmy co się da"
Najpierw NOŻYKIEM wycięłam darń!!!! Myślałam, że mi ręce odpadną!!! Na pamiątkę cała dłoń w odciskach...ale BYŁAM ZADOWOLONA
Bohatera tego odcinka zaznaczyłam na zdjęciu czarną elipsą
Rabata w fazie tworzenia:
I efekt końcowy:
Na rabacie oprócz ratowanego jałowca zamieszkały: bożykwiat, kostrzewa (miała być niebieska, a urosła zielona

), funkia (miała być taka z bardziej owalnymi liśćmi a jest z takimi podłużnymi

W przyszłym roku chcę ją podzielić - czy ona się wtedy zagęści?), żurawka Peach Flambe, sosenka szczepiona na pniu (odmiana bliżej mi nie znana) i bodziszek Baby Blue.
Chcę jeszcze sporo napisać o tej rabacie bo wiele się na niej zmieniło, a ja nadal nie jestem z niej zadowolona. Poproszę o rady co z nią zrobić, co przesadzić a co dosadzić, żeby te nasadzenia nabrały kształtu i ładu bo na razie jakoś mi się to nie widzi...ale to już jutro bo zrobiła się północ, a budzik zadzwoni o 6.00
c.d.n.