Lika - dziękuję bardzo. Powojniki nie są trudne w uprawie. Warto poznać ich upodobania i pięknie się odwdzięczą. Na początku warto zaznaczyć że podstawą jest zakup dobrej sadzonki. W sprzedaży w marketach jest mnóstwo klematisów, ale niestety sadzonki są bardzo słabej jakości i choćbyś nie wiadomo jak się starała to jeśli od początku materiał będzie kiepski to powodzenie uprawy będzie marne.
W razie będziesz zainteresowana mogę z całego serca polecić szkółkę która ma super powojniki w sprzedaży (priv)
Ale do rzeczy....
U mnie schemat wygląda tak. Powojniki zaczynam nawoźić w drugim roku po posadzeniu.
Na jesień po pierwszych przymrozkach z lekka korzenie okładam naturalnym obornikiem. Tak zostawiam do wiosny. Obornik to głównie azot więc wiosną klemki ruszają jak szalone bo mają w glebie tego azotu nagromadzonego.W marcu jak klemki podcinam tę warstwę obornika ściągam. Widzę że klemkom to bardzo odpowiada. Chociaż słyszałam, że taka praktyka jest jeśli chodzi o klemki niedopuszczalna, bo korzenie mogą się uszkodzić, bo gryzonie mogą się zagnieździć ble, ble, ble. Każdy musi sobie wypracować własny schemat.
Od połowy maja zaczynam zasilać granulowanym nawozem do powojników Targe..
Bardzo ważna rzecz w przypadku powojników.
Są bardzo wrażliwe na zasolenie gleby, dlatego należy uważać żeby nie przesadzić z nawożeniem. Lepiej podać nawozu nieco mniej niż zbyt dużo bo to może się okazać zabójcze dla rośliny.
Jeśli chodzi o te koła? U mnie powojniki rosną w gruncie. Te koła to nic innego jak obrzeża trawników. Mam tak zrobione no nóżki klemków mam podsypane grubą warstwą keramzytu. Żeby nie wymywać tego keramzytu i żeby się utrzymywał w nóżkach to zrobiłam tym obrzeżem i nic się nie osypuje.
Pozdrawiam: