Wiolu, dziękuję Judith za focha Kropelka to jest TO, cudnie wyszło! już widzę całość, rośliny wokół czy woda w Kropelce będzie szemrać? Gratuluję Tobie pomysłu i przygotowań, a bratu realizacji! Oczywiście pamietam, że Teściowa też tu miała swój udział Jestem pod wrażeniem!
Też gratuluję realizacji! Z takim wsparciem rodziny, to można góry przenosić
Już w trakcie budowy jest pięknie, a jak utonie w bylinach? Widzę już ten pin do zapisania w ulubionych
Jedna zima sie nie skończyła (przynajmniej u mnie za oknem sypie snieg znowu :-/ ) a Ty ju masz plany na następną zimę, podziwiam i zazdroszczę energii
Skąd pomysł wogole na Kropelkę?
Mnie się też marzy jakies oczko wodne, ale wiem że dzieci by się się w tym taplaly jak bym nie patrzyła, więc może w przyszłości bedzie pretekst do jakis zmian
No jakoś tak mam , że lubię mieć zaplanowane na spokojnie czarno na białym, aby potem nie zmieniać za bardzo jak bym robiła na łapu capu
Uwielbiam właśnie zimę za wolne wieczory ,można sobie dużo planować a wiosną realizować. No i w sumie tak robię już od kilku lat
Po pierwsze woda zawsze mi się marzyła w ogrodzie ,ale jakoś nie miałam fajnego miejsca.
Druga sprawa , że nie podobała mi się perspektywa ogrodu patrząc z altany... Rabaty po bokach a środkiem trawnik, wyglądało to jak pas startowy chciałam optycznie skrócić ten widok i poszerzyć
No i 3 sprawa upierdliwy ,pracowity i kosztowny trawnik. Przez cały sezon przy niczym tyle nie robiłam co przy trawniku ,bo musi być perfekcyjny
Do tego od jesieni zaczął mi w nim ryć kret i go zniszczył ,do tego pleśń śniegowa. Pomyślałam sobie , że nie uśmiecha mi się co roku robić dosiewki i latać przy nim.
Klnęłam na kreta że mi zniszczył trawnik a potem dziękowałam ,bo miałam pretekst aby go zerwać