Ja horki bukietowe opanowałam metodą podpatrzoną u kapiasów młode gałęzie nie radzą sobie z ciężarem kwiatostanów i tam robią tak że każda łodyga prowadzona jest na patyczku bambusowym )) idealnie się sprawdza nie kładą się nawet po dużej ulewie
Ja też sobie chwalę tuje, nawet nie rozumiem tego całego psioczenia. Czemu narzekać na coś co jest bardzo dobre, wytrzymałe, mało wymagające i dobrze wyglądające, nawet zimą.
Nie ma za co obręcze u mnie sie srednio sprawdzaly bo przy dużych wiatrach targalo galeziami na wszystkie strony i sie niszczyly kwiatostany a inwestycja w bambusy zawsze sie przyda od tego czasu moje horki stoja na baczność nawet w mega ulewy
Nie ma za co obręcze u mnie sie srednio sprawdzaly bo przy dużych wiatrach targalo galeziami na wszystkie strony i sie niszczyly kwiatostany a inwestycja w bambusy zawsze sie przyda od tego czasu moje horki stoja na baczność nawet w mega ulewy
Tuje tez sobie chwale
będę na ogrodzie dziś to zrobię fotkę
Równolegle do łodygi wbija się patyczek , ja zawsze daję ciut wyżej bo jak podpinam sznureczek i potem popada deszczyk ziemia nasiąka wodą i ciężar wody na kwiatostanie może powodować że patyczek zacznie opadać więc wbicie go odpowiednio pomaga uniknąć tego rodzaju opadaniu serio to super patent jak byłam u kapiasów to aż mi szczęka opadła jak to zobaczyłam ;-D jaki prosty patent aby horki stały na baczność