Już obejrzałam Twój kompostownik, ale ogromny. Elegancki, szczególnie jak deski jeszcze takie świeżutkie Ostatnio tylko z doskoku zerkam w tel, więc nie piszę. Ale się poprawię
Piątek i sobotę podziałaliśmy też sporo w ogrodzie, ale i tak jeszcze nie wszędzie porządek. Przycinałam róże, wykopywałam rośliny z rabaty przy której zmieniamy ogrodzenie. Część posadziłam w " przechowalniku", część do donic, bo niektóre z nich wrócą na tą rabatę. Em zdjął siatkę, wymienił słupki i ustawił na podsypce płyty betonowe jako podmurówkę. Może w końcu chwasty zza siatki nie będą mi się pchały korzeniami do rabaty Wcześniej zdejmowałam płytki chodnikowe i kostkę brukową , które do tej pory były na granicy działek.
Wysypywałam jeszcze rabaty ziemią popieczarkową, grabiłam trawnik, oczyściłam rabatę z ziołownikiem. W końcu przycięłam bodziszki i zrobiłam z nich sadzonki w donicach, mam nadzieję, że się ukorzenią. Były bardzo wypiętrzone, więc ścięłam niziutko, mam nadzieję ,że szybko się zregenerują. Oczyściłam też rabatę przy domku i za białym płotkiem, zostało mi odkurzenie kamyczków w tej okolicy i porządek w domku narzędziowym.
Jak pomyślę ile Ty musisz się narobić w swoim ogrodzie, to na samą myśl plecy mnie bolą jeszcze bardziej Bo od roboty w moim mnie już bolą i cięgle muszę je przeginać do tyłu na kiju od grabi np. Mimo, że robię dużą część prac na kolanach Wiem, że jesteśmy po tej robocie szczęśliwsze, ale przy takim areale stresowałoby mnie to za co najpierw się wziąć. Przy moim czasami robię obchód i zaczynam robić wszystko naraz i wtedy efektów nie widać Jesteś bardziej ode mnie zorganizowana i ja dodatkowo jestem strasznym porannym śpiochem
To pewnie tyle w temacie pisanek Chyba, że jeszcze w czwartek coś zrobimy, bo mam babciować U mnie w tym roku będą w święta królować w dekoracjach złote jaja, mam jakieś gotowce
Pszczół na krokusach zatrzęsienie:
Szkoda, że tego słońca nadal tak mało, dzisiejsza mżawka nie zachęcała do ogrodowych porządków, liczę jeszcze na jutrzejszy dzień. Choć do Świąt i tak się nie wyrobię, bo trzeba się brać za dom, dekoracje, wypieki i jedzonko
I tak mniej szykowania, bo w mniejszym gronie świętowanie. Ale zapał jakiś mniejszy i człowiek wolniejszy Pandemia nie nastraja jakoś optymistycznie. Ale Alleluja i do przodu!!!
Ciągle dosadzam krokusów, są niezawodne. Niezmiernie cieszą oczy wiosną, a pszczółki mają niezły wypas
Dzieciaki już tak się przyzwyczaiły, że u mnie coś robią plastycznie, że z progu pytają: co dekorujemy dzisiaj, co babciu wymyśliłaś dla nas?