Wiesz Asiu, wcześniejsze zimy nie były wcale łagodniejsze a jednak u mnie bergenie po zimie wstawały i rosły. Rok temu (po raz pierwszy, od lat) bergenie po zimie leżały. I w tym roku to samo. Też postanawiam je obciąć.
A ja myślałam, że bergenie to rośliny nie do zabicia.
Mam bergenie od samego początku ogrodu. Na początku kwitły później zaprzestały więc zaczęłam je rozsadzać. Korzenie po pół metra długie pokroilam i powsadzalam do ziemi. Wyrosły piękne. I taki. Sposobem mam ich sporo.
Ale przy oczku zima trzymały się dobrze mimo większych mrozów. Teraz w innym miejscu leżą. Dolne liście tak samo jak w zeszłym roku paskudne.
W zeszłym roku oberwałam dolne liście i były piękne przez lato aż do grudnia. Później sflaczały.
Może za mało czegoś mają muszę poczytać.
Jednak nie zrezygnuje z bergenii mają piękne lśniące liście przez cały sezon.
Dzisiaj kupiłam o czerwonych liściach.
Ciemierniki twoje ładnie rosną w doniczkach.
Jak tylko będzie cieplej posadzę do gruntu.
Z bergeniami u mnie to samo. Jeszcze trochę poczekam, potem oberwę te zwiędnięte liście. Pewnie wypuszczą nowe.
Zastanawiam się czy one nie są zalewane wodą z oczka. Oczko nie ma przelewu więc jesienią jak pada deszcz woda się wylewa i zalewa bergenie. Potem mróz ten nasiąknięty grunt zmrozi i może tu jest przyczyna?
Cieszę się, że ciemierniki ładnie rosną.