Jolu, przepraszam za zmyłę. Nie miałam zamiaru wprowadzać nikogo w błąd. Ale wyszło inaczej.
Ja ostatnio miałam dwa wiadra byle jakiej ziemi i postanowiłam ją wsypać na zielone resztki liści i trawy. I ta ziemia jest na wierzchu kompostownika. Pomyślałaś, że to kompost. Nie, to będzie mam nadzieję kiedyś kompost jak przemiesza się z rozłożonymi resztkami zielonymi i kartonami.
Ja kompostu też nie przesiewam. Jak tylko trochę kompostu się zrobi to ja go wybieram przez małe drzwiczki na dole skrzyni. Jaki jest taki używam. I tak cieszę się, że się zrobiła z tych resztek żyzna ziemia. Jak są jakieś nierozłożone części to wrzucam je jeszcze raz do kompostownika. Bardzo cieszę się,że mam taką rzecz jak kompostownik. Kiedyś, w starym ogrodzie nie miałam.
Po napisaniu posta przyjrzałam się uważniej zawartości kompostownika i pomyślałam że to musi być ziemia, pod spodem widoczne były liście. Mnie też zdarza się wsypać do kompostownika niepotrzebną ziemię. Z kompostem robię podobnie jak ty - sypię niemal "jak leci" . Jedynie odrzucam jakieś grubsze kawałki. Kupiłam nawet sito do przesiewania kompostu, trochę sobie "posiałam" ale nie mam do tego cierpliwości.
Ja też używam kompostu "jak leci". Cieszę się, że w ogóle coś się robi z tych resztek, trawy i innych odpadków. Czytałam, że mocznikiem albo Azofoską można posypać to wtedy szybciej będzie się wszystko rozkładało. I chyba czymś posypię. Nie wiem co mam w nawozach. Wiosną kupiłam różne nawozy a potem wynikła sprawa z moją chorobą i już ich nie używałam. Wszystko leży. Może teraz kompost zasilę.
Pozdrawiam Jolu. Zdrowia życzę.