Bardzo podoba mi się to ujęcie...te Twoje bergenia zdobią fantastycznie to miejsce.
Moje bergenie są jakieś nie wydarzone, szybko czarnieją liście i są po prostu brzydkie...a u Ciebie są takie ładne, czy wymagają może specjalnego traktowania?
Elisko, dziękuję za miłe słowa. Bergenie żyją swoim życiem. Ja im nie przeszkadzam ani nie pomagam. Na pewno ich nie nawożę, czasem usuwam usychające liście. To wszystko co mają ode mnie.
Gorzej było wiosną. Po zimie były jakieś bez życia, liście miały wiotkie. Ale po przycięciu ich, powyrzucaniu czarnych, przemarzniętych kłączy odżyły.
Ciekawa jestem jak będzie na przyszłą wiosnę.
Bergenie masz imponujące, bardzo je lubię, ale w ostatnich latach kiepsko mi rosły. W tym roku trochę poprzesadzałam
i mam nadzieję, że może coś z nich będzie.
Halinko, u mnie bergenie rosną i w cieniu i mam też je na słońcu. Ale żeby tak całkiem na słonecznym stanowisku przez cały dzień to nie ma u mnie.
Wydaje mi się, że bardziej lubią cień niż słońce. Dla mnie ważne jest to, że są zimozielone. Mam mały ogródek i żal mi mieć w nim puste miejsca zimą.
Dzięki Halinko za odwiedziny.
Ja też lubię bergenie za ich zimozieloność i za odporność na choroby i robaki. Jeśli je Alu poprzesadzałaś to myślę, że pokażą wiosną swój urok.
Pozdrawiam Alu serdecznie.