Kocanka
13:29, 29 sty 2018
Dołączył: 29 sty 2018
Posty: 23
Witam, serdecznie. Od kilku dni podziwiam wasze ogrody i jestem pełna podziwu. Ogród Danusi zapiera dech
Mój kawałek gruntu ogrodem bym nie nazwała jest to raczej preriowa, pół dzika łąka na bardzo nieurodzajnej ziemi.
Siedem lat temu kupiliśmy 10ar zachwaszczonego pola po uprawach rolnych, ziemi słabej, piaszczystej, z zamiarem budowy w przyszłości, tymczasem spędzamy tam weekendy.
Od początku popełniliśmy wiele błędów, tracąc czas, pieniądze (no nie za dużo
) i wodę bez oczekiwanych rezultatów. Z racji braku odpowiedniej ilości czasu, który mogę na ogród poświęcić, postanowiliśmy zostawić go naturze i tylko rzeźbić kosiarką
Posialiśmy kawałek łąki polnej, posadziliśmy trochę drzew głównie jarzębiny, kilka sosenek 3 brzozy, 2 robinie(te rosną najlepiej) żywopłot z kardigany syberyjskiej, kilka krzewów (miał być piekny, kwietny żywopłot - niestety efekt mizerny).
Po tych kilku latach koszenia chwastowiska i pozostawiania tego na ziemi, wyrosło pole kocanek, pojawiają się szlachetniejsze gatunki traw, czasem jakieś ładne samosiejki, zostawiam co mi się podoba, trochę pielę ale na luzie, czasem coś posadzę zakupionego, ale generalnie stawiam na niskobudżetowy ogródek, nie podlewam, bo i tak dużo mnie nie ma, więc muszą sobie roślinki jakoś radzić. Samosiejki radzą sobie najlepiej wiec póki co jet ich większość.
Wielkie nadzieje pokładam w kompostowniku, moje roślinki potrzebują wsparcia, bo drzew choć naliczyłam 30 nie widać ani jednego. Upał bez cienia bardzo nas męczy. W kompostowniku od sierpnia pracują dżdżownice. Moze ten nadchodzący sezon będzie inny niż dotychczas i dzięki wermikompostowi coś więcej zazieleni się na działce niźli tylko chwast.

Siedem lat temu kupiliśmy 10ar zachwaszczonego pola po uprawach rolnych, ziemi słabej, piaszczystej, z zamiarem budowy w przyszłości, tymczasem spędzamy tam weekendy.
Od początku popełniliśmy wiele błędów, tracąc czas, pieniądze (no nie za dużo


Posialiśmy kawałek łąki polnej, posadziliśmy trochę drzew głównie jarzębiny, kilka sosenek 3 brzozy, 2 robinie(te rosną najlepiej) żywopłot z kardigany syberyjskiej, kilka krzewów (miał być piekny, kwietny żywopłot - niestety efekt mizerny).
Po tych kilku latach koszenia chwastowiska i pozostawiania tego na ziemi, wyrosło pole kocanek, pojawiają się szlachetniejsze gatunki traw, czasem jakieś ładne samosiejki, zostawiam co mi się podoba, trochę pielę ale na luzie, czasem coś posadzę zakupionego, ale generalnie stawiam na niskobudżetowy ogródek, nie podlewam, bo i tak dużo mnie nie ma, więc muszą sobie roślinki jakoś radzić. Samosiejki radzą sobie najlepiej wiec póki co jet ich większość.
Wielkie nadzieje pokładam w kompostowniku, moje roślinki potrzebują wsparcia, bo drzew choć naliczyłam 30 nie widać ani jednego. Upał bez cienia bardzo nas męczy. W kompostowniku od sierpnia pracują dżdżownice. Moze ten nadchodzący sezon będzie inny niż dotychczas i dzięki wermikompostowi coś więcej zazieleni się na działce niźli tylko chwast.
____________________
Kocankowe pole
Kocankowe pole