florofil napisał(a)

(...)
Ona jest wąska i bardzo długa. Z frontu ma 21 metrów szerokości a kończy się 14-stoma. (...)

Wiesz co? ja cię kopnę - chyba - w 4litery...no żesz... gdybym miała działkę 21 metrów szeroką, albo chociaż 14...ileż ja bym dała za taki metraż...eh...a ja mam 6,5 w porywach do 8m szeroką i na 120m długą...i wiesz co?...i mam ogród podzielony na ogród ozdobny i na sad z warzywniakiem...
Ile metrów długości ma twój ogród?
Boszzzz...21 metrów wąska działka....w głowie się nie mieści ile szaleństw można popełnić
Musisz zmienić perspektywę patrzenia na swój ogród. Potrzebny staranny plan

OMG
cały czas jestem w szoku jak mozna nawet 14m nazywać wąską działką. Widziałaś Kondzia ogród? Nawet w Mai leci w czołówce....on, tzn ogród, nie Kondzio ma bodaj 11m szerokości.
Polinka nie ma nawet 10 metrów.
Wąskich, naprawdę wąskich ogrodów na forum jest sporo.
Gdyby twój ogród miał 21 m szerokości i był długi na 30 to tez byś go waskim nazwała?

Nie ma żadnego problemu z szerokością działki

Toszka ja chętnie przygarnęłabym Cię do mojego ogrodu jest takich ogromnych rozmiarów że ja chyba za 20 lat się z nim nie uporam

Wczoraj wieczornem na telefonie widziałam odpowiedzi. W pierwszym momencie mówię ,,oszalalayscie,,- toż to ogródek od Nowa trzeba zrobić. Później myślę, że nawet fajnie te Nowe linie Rabat wyglądają - dużo nowego miejsca, mogłabym porządek porządek roślinach zrobić, coś nowego kupić (jestem chora na wiśnie umerculifera).
Ale później mówię, nie. Nie mogę zrobić tak drastycYcb zmian w lini Rabat. Mogę wykopać połowę roślin. Chodzi tu o kwestie czysto formalną. Wydalam kilka tysięcy złotych na nawadnianie.... no nie mogę. Ehh już nawet nie chce myśleć co mój mąż by powiedział gdybym o tym wspomniała.....

Dzisiaj w ramach porządków w ogrodzie zrobiłam w Lasku brzozowy nowy dom dla host.

To jak znudzi ci się koszenie, nawożenie, koszenie, wertykulacja, aeracja, koszenie, nawożenie i znów koszenie tego pola golfowego to daj znać...zrobimy miodzio plan...wtedy rachunki za wodę ci zmaleją

Wodę mam ze studni, kosi się samo bo mam robota koszacego. Zostaje wertykulacja, nawożenie.... myślę ze jeśli chodzi o czas to i tak wychodzę na plus względem wyrywania chwastów. Jak kończę wyrywać na końcu ogrodu to na toku są już nowe...


A jeśli chce zostawić z rabatami takimi jakie są (korekta kształtu tej mojej nielubianej wchodzi w gre) to nie pomożecie nic?

Florku mój kochany, jak ty tam masz na tej rabacie potencjalne giganty to co tu kosmetyka pomoże?



edit
aaaaa i jeszcze...przede wszystkim ja bym kombinowała aby wszystkie drzewa rosnace w trawniku schować w rabaty.
Kwestie estetyczne pomijam, bo to kwestia gustu, a wiadomo, że o gustach nie dyskutujemy
Jednak wiele drzew nie lubi konkurencji żarłocznej trawy wiecznie nawożonej nieadekwatnymi nawozami np. dla iglaków.

Ale ja mogę pozbyć się wszystkich roślin. Trochę mi szkoda nutkajskiego bo bardzo lubię te roślinki. Mam przed domem jednego, nie rośnie w jakimś szalonym tempie, w tym roku troche go sekatorem potraktowalam. Ma 7 lat i wygląda fajnie. Rośliny są plastyczne A ja nie boję się sekatora. Ale też moge go prZenieść, wyrZucić, oddać..
Jałowca mogę dzisiaj pozbyć się bo kluje i jakiś mega atrakcyjny nie jest.

Roślin na O. nie pozbywamy się...dajemy ogłoszenie i może ktoś z radością przygarnie

poprzedni post edytowałam