Witaj Beatko. Miło było Cię widzieć w Pęchcinie. Ładnie zaczęłaś zmagania. Od najładniejszego ogrodu - u państwa Szmitów. Bynajmniej ja nim jestem zachwycona. Czasami taki odbiór sprawia, ze inaczej patrzymy na rośliny. Często tutaj dziewczyny kopiują nasadzenia, zestawienia roslin, całe rabaty. Ale najlepszy moment w tym całym ogrodniczkowaniu jest wtedy, gdy juz poznamy wymagania roślin, zasady tworzenia kompozycji i przestajemy kopiować. Wtedy jest szansa na własny, piękny ogród we własnym, lubianym przez właścicieli stylu. Zyczę ci tego Beatko. pozdrawiam.
Witaj Iwonko czas kupowania i sadzenia wszystkiego mam już za sobą.Obecnie porządkuje to co już jest i staram się ,by ograniczyć pracę bo przy pół hektarowym ogródku jest co robić.Zaczęłam wysypywać część rabatek zrębkami na włókninie ciętymi rębakiem przeze mnie i moją drugą połowę,by ograniczyć chwasty.U państwa Szmit byłam drugi raz także znam już ten ogród ,Ogrody Hortulus w Dobrzycy też podziwiałam .Cudne zakątki w obu.Masz rację o to chodzi ,by ogród był naz i nam się podobał.Dla nie już jest ładny gdy przypomnę sobie całe dwukółki dwumetrowych pokrzyw czy rosnące łany komosy wiem ile pracy tu włożyłam .Do zobaczenia .
Derenie kolorem zdobią o tawułki urok mają. Kiedyś miałam tu kocimietkę ale rosła na pół tora metra i nie mogłam sobie z nią poradzić nawet po przycięciu .Teraz na włókninie i ze zrębkami rośliny inne łatwiej jest.