Kasiu, ja mam takie same odczucia

I rozplenice zaczynają wytwarzać kotki. To znaczy że jesień za pasem, po niej zima, pół roku wycięte z życiorysu

uch jak nie lubię
Umbry i limki to dobry duet, szkoda że nieostro mi wyszło

ale wygląda fajnie, bratowa poprosiła o wrysowanie w projekt
Ciemno się zrobiło, zaczęło kropić.. dzisiaj ogarnęłam trochę podjazd, zgarnęłam większe chwasty, spryskałam całość plus chodnik przed domem przeciw chwastom. Wycięłam przekwitłe róże. Posiałam nasionka które kupiłam razem z werbeną hastata - ale werbeny nie, gdzieś wtryniłam

Uporządkowałam zadoniczkowane roślinki, już niewiele mi tego zostało - trochę żurawek ciemnych, młodych sadzonek lawendy, pojedyncze trawki. Jak nie wykorzystam do jesieni mus rozdać, żeby się przez zimę nie zmarnowały. Zerwałam kolejne nadgnite śliwki i jabłka z drzewek, pozbierałam spady. Gruszek na drzewie wisi sztuk jeden

a było naprawdę sporo...
Miałam ochotę trawnik skosić, ale nie bardzo jest co, tylko takie wąsy od chwastów wystają, trawa niespecjalnie rośnie. Sucho.