Mariolko, to zakupy tzw "przyszłościowe" - na działkę którą nie wiem kiedy kupimy.
Jakby nie było, zaczniemy z niej korzystać, może na jesień uda nam się z sąsiadką nająć rolnika który nam to zaorze i przebronuje i wyrówna. Na wiosnę będzie można coś podziałać

Fasoli już mamy dość, ciągle fasola

Chyba zamrożę tę zebraną dzisiaj

Zebrałam też miskę liści szpinaku nowozelandzkiego (sam się wysiał, w ubiegłym roku miałam). I trochę pomidorków, ogórków, pudełko po litrowych lodach malin

Wczoraj był brat M, zabrał taki pojemnik ale wypełniony jeżynami.
Obcięłam czereśnię, złamałam jedną z głównych gałęzi, niechcący

naginałam ją chcąc obciąć gałązkę na jej szczycie i się odłamał

Zebrałam taczkę chwastów

Rosną na potęgę z kompostu - koperek z chwastami, zielono w miejscach gdzie ściółkowałam kompostem, czyli w okolicach czereśni właśnie. Ścięłam przesadzane i dzielone niedawno liliowce, bo liście były w połowie żółte lub zaschnięte. Jeszcze powinny odbić do jesieni.
Zaraz zrobię tiramisu i jutro jedziemy do Rodziców odebrać Młodą