Hej
Jagódko! Trafne spostrzeżenie! Zwykle coś sobie przywożę zza granicy, bo wszystkiego u nas nie ma (jeszcze?) Poza tym to fajna, użytkowa pamiątka. Właśnie użytkowa, bo pamiątki-durnostojki to nie dla mnie.
Reni - dzięki! Idę pstryknąć parę fotek, bo ładnie jest
Zmęczyłam się, przytargałam z końca wioski michę pokrzyw, nastawiłam kiszonkę do podlewania pomidorów. I naręcze witek brzozowych, żeby groszki zielone miały się po czym piąć

Sąsiedzi mieli pewnie ubaw