Ja takie listki obrywam i się nie przejmuję, miałam kilka żółtych.

Żółknie jednolicie cały krzew - to nie pojedyncze listki. Więc od podstaw - w co zostały wsadzone i jaką masz glebę na działce?

vesper napisał(a)

Tutaj widać że posadzone są w to co było na działce? Czy w dołku coś mają podsypane?
Może one mają za mało składników pokarmowych?

Poczytaj artykuł o uprawie hortensji, one lubią dobre podłoże, duży dół z odpowiednią mieszanką,

http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/199-hortensje-sadzenie-i-pielegnacja

Danusiu, tylko mała warstwa wierzchnia ziemi jest tą zastaną na działce, dla wyrównania poziomu. W dołku jest wymieszana ziemia uniwersalna i kwaśna substrala osmocote.

magja_ napisał(a)

Żółknie jednolicie cały krzew - to nie pojedyncze listki. Więc od podstaw - w co zostały wsadzone i jaką masz glebę na działce?

magjo, posadzone jak napisałam wyżej. A na działce mam ziemię przepuszczalną, raczej piaszczystą, ale się nie znam, więc tyle co zaobserwowałam. Odczynu nigdy nie sprawdzałam.

Jeśli w przyszłym roku liście też będą takie jasnozielone to będzie oznaczało że mają niedobór azotu w podłożu. Albo się wówczas przestawisz na nawożenie mineralne - jeśli wystarczy nawóz wieloskładnikowy ok, jeśli nie nastąpi poprawa - wieloskładnikowy + siarczan amonu, saletra amonowa lub mocznik /ale nie stosuj nawożenia jednokierunkowego/, albo zwiększysz w podłożu ilość próchnicy - dodając kompost lub obornik. Ta ostatnia propozycja pomoże też utrzymać lepiej wilgoć w Twojej piaszczystej glebie i spowoduje że ewentualne nawozy nie będą przelatywały przez nią jak przez sitko.

Teraz nic nie rób - może następuje adaptacja - azotu może być dość ale młode korzenie mogą mieć problemy z pobieraniem składników odżywczych więc niczym nie nawoź. Pilnuj tylko wilgotności.

Ph nie ma tak dużego wpływu - ale lepiej kwitnie i ładniejsze ma liście w glebie o odczynie lekko kwaśnym.

Ja tak bardzo bym nie dowierzała tej ziemi z worków, może to tylko torf z nawozami ? Albo ich brak.

To też prawda i najprawdopodobniej tak właśnie jest.
Szczególnie uniwersalne ziemie ogrodowe bywają jałowe - trzeba je traktować bardziej jako materiał poprawiający strukturę gleby niż źródło jedzenia.

I zawsze do mieszanki w dołku dodajemy ziemi z ogrodu - jeśli taka piaszczysta mniej a bardziej urodzajnej więcej. Wnosimy tym samym wiele cennych mikroorganizmów i przełamujemy strukturę torfu, która szczególnie w warunkach ekstremalnych - suszy lub nadmiernej wilgoci źle oddziałuje na roślinę, nie mamy też dwóch warstw znacznie różniących się podsiąkaniem kapilarnym, czyli przemieszczaniem się wody w gruncie.

Ja dodaję próchnicę kwaśną bądź odkwaszoną (to mieszanka obornika, kompostu i torfu) sama materia organiczna wyjątkowo poprawiająca strukturę gleby i jej żyzność. Ale nie wszędzie jest, a więc pozostaje dobry kompost własnej produkcji

magjo, Danusiu, dziękuję za zainteresowanie i tak wyczerpujące podpowiedzi. Wstyd mi, że tak mało wiem na ten temat i opornie mi idzie ta przygoda z ogrodem. Ale bardzo chcę...
Mam jeszcze pytanie (z serii abecadła): kiedy dodawałabym kompost lub obornik w miejscach gdzie już rosną rośliny to podsypuję go pod rośliny i przekopuję delikatnie, uważając aby nie uszkodzić korzeni?