Ela---- ze zdjęcia może się wydawać że to ten sam ale nie to takie ujęcie taki ze mnie fotograf. Są przesadzane rok po roku i jest różnica w wysokości .Ten wyższy też już był cięty .
A odmiana to ten różowy bo od białych nie mam roslin z nasion .
Tulipany mi dopiero teraz pokazały swój urok .A to laurowiśnia Otto Luyken. Ona też w tym roku pokazała co potrafi. Każdy kto przychodzi to się nią zachwyca.
Dosyć wysokie ładnie je prowadzisz.
To zimno zatrzymało wegetację roślin i teraz znowu wszystko pięknie kwitnie.
Za komuny chciało się mieć cytryny więc sądziłam nasiona do doniczek. Rosły wysokie w pokoju jak w palmiarni. Jednak nie kwitły. Już je miałam wyrzucić bo atakowały je przędziorki.
Kiedyś nie było takich środków jak teraz do oprysku.
Jedna zakwitła miała 4 kwiatki, ale nie wiedziałam że to trzeba się zabawić w pszczołe kwiaty opadły cytryn nie było.
Podobno z pestek to trzeba czekać na zakwitnięciem latami.
Widzisz miałam dla ciebie kalinę Watanabe. Nie przyjechałaś i nie masz.
Miałam ich sporo dałam Kasin Pestce i Mirce.
Dostałam je ze Śladka który je wyhodował z pędów bocznych.
Muszę w tym roku przygiąć do ziemi.
Tak masz racje tulipki podrosły ładnie rozkwitły a potem zatrzymały się a po zimnie dały czadu i zrobiły się piękne. Z cytrynami z nasion to eksperymentowała moja Mama . Wyhodowała kilka drzewek na wysokość prawie 2 metrów ale żadne nie kwitło .Na resztę odpowiem na priv.
Halinko, nic nie piszesz czy otrzymalas paczkę ode mnie. Wysłałam 29 kwietnia, co prawda było sporo wolnego po drodze, ale już byłby czas na doręczenie. Daj znać. Wyslalam dwie wiadomości na priv. Czy wszystko ok?