Ja też lubię lasek brzozowy, fajny z tymi kwitnącymi narcyzami. Cieszę się że czosnek się zadomowił, teraz już pójdzie do przodu. Wszystkie zdjęcia pooglądałam, wisienkę też...w zeszłym roku też mi tak kwitła a w tym roku była obsypana całą kwieciem to może za rok Twoja też będzie atrakcją.
Prezenty super praktyczne
Chciałam się zapytać, czy ta skoszona trawa zeszłoroczna będzie sobie leżał i rozkładała, czy będziecie to w jakiś sposób grabić i składać.
Czy każdego roku tak zostawiasz taki pokos do rozkładu.
Też lubię Kiedyś w dzieciństwie brzozy, stare dęby i wierzby płaczące to były moje ulubione drzewa. Teraz jak mogłam to sobie ich nasadziłam i mam, nadal mi się bardzo podobają
To jeszcze maluszek jak na drzewko, na pewno w przyszłości będzie biała piana
Z czosnku uszczknęłam na próbę jeden listeczek, niezły, jak się rozrośnie będzie w użytku kulinarnym na bank.
Spróbowałam w tym sezonie kwiatuszków fiołka. Nawet drzewko na torcie nimi zakwitło Żałuję, że wcześniej nie spróbowałam. Sama słodycz i fiołkowy smak, a potem aromat w ustach. No rewelacyjne są
Elu przez pierwsze 6 lat zbieraliśmy pokosy suszyli w kopkach i potem palili na ognisku, a popiół szedł pod rośliny. Robiliśmy tak żeby trochę wyjałowić glebę pod łąkę. Ale ponieważ od jakichś 4 lat kosimy zimą przez wzgląd na gniazdujące w niej bażanty to nie ma potem jak suszyć więc zostaje. Zmienił się też w tym czasie profil łąki, sporo bylin z rabat w niej wylądowało więc rozkładający się pokos stanowi późniejsze nawożenie. Częściowo tłamsi też nawłocie, jest im trudniej startować wiosną. Za pierwszym razem martwiłam się, że roślinki sobie nie poradzą i nie przebiją przez te zwały siana. Ale okazało się, że radzą sobie całkiem nieźle więc tak już kolejny rok robimy
A to już foty wczorajsze czyli od soboty dzielą je ledwie dwa dni, a tak bardzo wszystko się pozmieniało. Sporo przez te wiatry już przekwita, a startują nastepne