Mnie się jakoś udaje unikać złych filmów Raz w życiu chciałam uciec z pokazu i nie zrobiłam tego tylko dlatego, że reżyser przedni. Obejrzałam do końca, ale nigdy nie powtórzę. Pozostałe filmy Greenewaya mogę i to z przyjemnością, ale Zet i dwa zera, nigdy więcej.