Na zielonej trawce - rewelacja! Dwa kolejne też piękne, ale po obejrzeniu ogrodu Angeliki to chyba muszę zabrać szczękę z podłogi

Planujemy
Warzywnik pozostawię bez zmian.
Domek narzędziowy będzie jednak za truskawkami, a za nim schowamy jeszcze kompostownik.
Chcemy taki mały sad. Mamy już orzecha włoskiego, gruszę i wiśnię. Dołożyłabym jeszcze kilka drzewek, może jakąś jabłoń, brzoskwinię, śliwkę. Wzdłuż południowego płotu wsadziłam krzewy owocowe: maliny, 4 borówki, 2 jeżyny bezkolcowe.
Basen też planujemy, więc miejsce potrzebne.
Plac zabaw - na pewno jakaś mała piaskownica, może huśtawka.
Altanki nie planujemy, wygodnie korzysta się z tarasu. Myślimy, żeby osłonić go takimi panelami/płotkami z drewna, żeby było bardziej przytulnie. A może wystarczy zwykła kratownica i jakieś pnącze?

Patrząc na mój ogród jako całość, to ma on pełnić 3 funkcje: dekoracyjną, szczególnie na froncie domu, wypoczynkową i użytkową (warzywnik i sad). Może warto by było wydzielić w ogrodzie właśnie 3 takie części?

Chwilę mnie tu nie było, ale wracam z konkretami i bardzo proszę o opinie
Rozplanowałam obrys rabat/obrzeży. Skupiłam się głownie na liniach prostych, w kilku miejscach pojawiają się łuki jako akcent.
Wrzosowisko będzie z tyłu domu, na tle lasu. Chciałam aby było dobrze widoczne z tarasu, stąd takie wysunięcie rabaty, która jednocześnie oddziela część wypoczynkową nieco od sadu.
Zastanawiałam się nad przeniesieniem warzywnika pod las, bo w zeszłym roku usunięto kilka drzew bezpośrednio za naszym ogrodzeniem, ale mimo wszystko jest tam chyba zbyt cieniście. Do godziny 10 warzywa byłyby jeszcze w cieniu drzew. Więc zostawiłam obecną lokalizację.

Cześć, witamy z powrotem

Bardzo dobry pomysł: klasyczny układ z centralną osią symetrii; Podobny jest w tym ogródku, tylko ogródek mniejszy

Dwie rzeczy są do poprawienia:
1. brak wydzielonego miejsca na basen i plac zabaw (basen nie może stać po prostu na trawie, bo jak postoi przez miesiąc, to Ci trawa zgnije, nie mówiąc już o tym, że nie stanowi ozdoby)

2. trawnik niczym lotnisko, a rabaty - nieproporcjonalnie maluśkie; nie dość, że nie wygląda to dobrze, to tak małych rabat nie da się sensownie obsadzić. Ja mam rabatę o głebokości niecałych dwóch metrów i brakuje mi jeszcze co najmniej 50 cm żeby mieć piętrowe nasadzenia jak się należy (a to jest sama bylinówka, tylko z jednym drzewem). Rabata wrzosowiskowa Andżeliki ma chyba 4m.


W związku z tym proponuję taki układ:


W zasadzie bez zmian, tylko przed żywopłotem zrobić po obu stronach placyki: z lewej na basen i ze dwa leżaki (wiosną i jesienią na miejscu basenu można ustawić palenisko i robić sobie ogniska) a z prawej na plac zabaw dla dzieci (też dobrze go trochę schować, bo dzieci zawsze robią bałagan)

Z prawej strony domu jest wąsko, nie ma sensu męczyć się z trawnikiem (nie dość że w całorocznym cieniu trawa słabo rośnie, to koszenie małych skrawków trawnika jest bardzo upierd...). przeznaczyłam całą tą część na rabatę, a w rabacie zrobić tylko ścieżkę (podobną możesz podpatrzeć u Mrokasi)
Z lewej strony zostawiłam trawnik, na wypadek gdyby był potrzebny przejazd dla jakiejś koparki czy taczki z drewnem. Tylko że mi się już rabata nie zmieściła. Jeśli na tej południowej ścianie macie jakieś ważne okna, to trzeba by było pokombinować z jakimiś nasadzeniami.

Od frontu zaplanowałam ścieżkę do śmietnika, jeśli nie jest potrzebna, to można zlikwidować. W ścieżce proponowałabym schować właz do studni (trzeba zlicować z nawierzchnią).

Rabaty tej samej głębokości przed domem i przed ogrodzeniem.
W rabacie przy ogrodzeniu posadzić ze dwa większe drzewka i zrezygnować wtedy z tych soliterów w trawniku.

Przy tym układzie główna linia widokowa idzie z tarasu prosto do domku narzędziowego - trzeba będzie zrobić jakiś ładny, obsadzony kwiatkami, żeby stanowił ozdobę. Dobrym wzorem jest Pszczelarnia, tylko ona ma szklarnię, a nie narzędziówkę.

Dzięki za szybki odzew

Basen nie stoi na trawie. Przed rozłożeniem zerwaliśmy darń, podsypaliśmy piaskiem, a w planach było dorobienie obrzeża z kostki granitowej. Ale chyba z tym placykiem za rabatą lepszy pomysł.


Po bokach domu nie mamy okien, dlatego jest tak wąsko, tylko po 3 m. Ciężki sprzęt wjeżdżał przez sąsiednią działkę, która jeszcze jest pusta. Z prawej jest cień i tam trawnik jakoś żyje. A z lewej wypaliło nam zasianą zeszłej wiosny trawę. Więc rabata na całej tej szerokości to świetny pomysł.

Ścieżka do śmietnika się nie przyda, bo nie mamy tam furtki, a płot jest za wysoki na przerzucanie śmieci.

Domek ma być blaszany, ale z blachy imitujacej drewno (kolor orzech lub dąb)

Jesli na słońcu wyschła trawa to najlepszy dowód, że powinno być stosunkowo mało trawnika, bo bez codziennego obfitego podlewania są marne szanse na dochowanie się zielonego dywanu. Trawnik to najdroższa w utrzymaniu "rabata" i najbardziej czaso i pracochłonna.

No i sama popatrz: czy ładnie wygląda ten basen stojący na samym środku, i jakieś mikre rabatki po bokach?
A tak mogłoby to wyglądać w mojej wersji:

Toszka, muszę przyznać Ci rację. Ogólny wygląd naszego trawnika wynika z braku podlewania. Przekonaliśmy się też, że dużo łatwiej jest zakładać trawnik jesienią niż wiosną, szczególnie gdy trafi się na suszę.

Asiu, w Twojej wersji jest idealnie W tej perspektywie widać też, że rabaty będą osłaniać niezbyt ładne niskie piętro lasu.

A co powiecie na to, żeby ten zielony ekran przesunąć bliżej domu i umieścić bezpośrednio za rabatą, tak, aby stanowił dla niej tło? A basen i ten drugi placyk schować za tym ekranem?

Z estetycznego punktu widzenia tak będzie na pewno lepiej, natomiast nie jestem pewna czy z ... z braku lepszego określenia .... z psychologicznego też.

Tak jak jest teraz, to basen i plac należą do części wypoczynkowej.
Jak się je przeniesie do części użytkowej, to czy nie będzie wrażenia "sypialni zrobionej w piwnicy"?
To już Wasza decyzja - zróbcie jak Wam bardziej pasuje

Przemyślimy, jak będzie lepiej

Zastanawia mnie teraz głównie żywopłot, bo chcielibyśmy go założyć w tym roku. Po rozmowie ze znajomym "napaliliśmy się" trochę na pęcherznicę kalinolistną. Z tym, że mi przeszło, mojemu mężowi nie Ja skłaniałabym się jednak ku szmaragdom (lub innym zimozielonym), które - choć oklepane - przez cały rok będą jednolitym tłem dla reszty nasadzeń. A z pęcherznicy zostaną gołe patyczki zimą.

Masz całkowitą rację
Spróbuj przekonać męża dwoma argumentami
- jedną z głównych funkcji żywopłotów jest ochrona przed mroźnymi wiatrami; to jest szczególnie ważne właśnie w przypadku sadu i warzywnika, gdzie byle przymrozek może ściąć kwiatki (i wtedy nici z owoców) albo spowolnić wzrost młodych warzyw; no i niestety: rośliny zimozielone dużo lepiej się sprawdzają w tym charakterze niż liściaste

- pęcherznice jak najbardziej możesz posadzić przed tujami/cisami - na odwrót: nie za bardzo