Wiedziałam, że dobrze wiedziałam Musimy zostać przy zimozielonych

Generalnie z żywopłotem sprawa jest taka, że teoretycznie wystarczyłoby go zrobić tylko z prawej strony, bo z lewej jest już u sąsiada, aleee praktycznie... daleko mu do ideału.
Stąd moje pytanie w wątku o żywopłotach mieszanych:

https://www.ogrodowisko.pl/watek/3377-zywoplot-mieszany?page=16

W tym zapodanym wątku przede wszystkim zobaczyłam marną ziemię. Jaką masz ziemię?
Bez poprawienia jej jakości i bez dodatków ciągle będa problemy z trawnikiem i roślinami.
Oj, musimy zacząć od podstaw... Na początek poczytaj wątek Eli- Mariposy (Motyloogród). Inaczej inwestycja w żywopłot (jakikolwiek) spali na panewce i upodobni się do "żywopłotu" sąsiada....

Pęcherznica ma kilka wad - co kilka lat trzeba ją ciąć nisko dla odmłodzenia (szybko się starzeje). I niestety zimą nie daje ogrodowi osłony ani ozdoby. Dodatkowo nie sposób jest ją wąsko prowadzić.

W jakim rejonie mieszkasz, chodzi o strefę mrozoodporności...to bardzo wazna informacja przy doborze roślin do ogrodu.

Teren jest piaszczysty, a ziemia na mojej działce to mieszanina rodzimej, gruzu pozostałego z poprzednich zabudowań i wszelkiego "tłucznia", którym utwardzano dziką drogę pod lasem. Usunęliśmy mnóstwo betonu, cegieł, kamieni. Nawieźliśmy 11 wywrotek ziemi, ale część poszła na wyrównanie terenu, więc np. od frontu jest jej grubsza warstwa. To co widać na zdjęciu w tamtym wątku to już ta lepsza ziemia...
Przyznaję się bez bicia, że zaniedbaliśmy podlewanie całego trawnika. Tylko cześć przy ogródku warzywnym była regularnie zraszana i tam trawa jest zielona. Więc wiem, że bez nawadniania ani rusz.
Mieszkam kilka kilometrów na zachód od Wrocławia, tj. w strefie mrozoodporności 7a.

Czekaj, czekaj...nawieźliście ziemię i sypnęliście na wierzch starej-macierzystej?

Mniej więcej jak grubo? Jak dawno?

Tak, nawieźliśmy ziemi na tą macierzystą. Ale w jednym miejscu wyszło jej kilka cm, w innym z 10-15. Najgrjbsza warstwa poszła na front, bo tam był duży spadek terenu i jak postawiliśmy ogrodzenie to wyszła dziura. 10 wywrotek przywieźliśmy w 2017 i jedną rok temu właśnie na front.

A przekopaliście nową ziemię z waszą, macierzystą?

Przepraszam, że tak wypytuję, ale to bardzo ważne kwestie, które mogą uratować wasz ogród (i pracę na tym i późniejszym etapie) przed porażką.

Rozrzuconą nową ziemię wyrównaliśmy/przemieszaliśmy bronami rolniczymi.

Czyli połączyliście przekopaniem nowe ze starym. To dobrze. Bo samo sypnięcie bez przekopania daje efekt lazanii i na dobrych kilka lat ziemia jest jak martwa, bez połączeń kapilarnych (podsiąku wód gruntowych)

Teraz by się przydało na nowo wszystko przekopać z dużą ilością próchnicy - obornika (absolutnie nie granulowanego), kompostu plus mączka bazaltowa. A pod rabaty z dużą ilością kory. Na część pod trawnik nie daje się kory.

Dziękuję za rady. Pozostaje mi zgłębić temat przygotowania gleby i kopać, kopać, kopać...

Ciekawa jestem Twojego ogrodu też kocham wrzosowiska
Powodzenia