Pszczelarnia napisał(a)

Magdo, dobrze, że z aparatem wyszłaś do ogrodu. A donice - piękne. I taniej o przesyłkę (przynajmniej).
Po sezonie będzie lepiej. Ale jak wytrzymać?

Jak żyć , gdzie miłosierdzie? Taki mróz!!!

Marzena2007 napisał(a)

Jak żyć , gdzie miłosierdzie? Taki mróz!!!

Właśnie wróciłam niedawno z pracy i poleciałam z latarką, czołówką, przykryć wrzośce ... u mnie -4 , ale jutro w dzień na norweskiej -10 .... śniegu niet ...

Gabisiu ... niech już będzie wiosna!!! ... po świętach jedziemy na giełdę po hortensje ogrodowe ...
zdjęcie z 28.04.2012





Kondziu witaj u mnie buziaki

Irenko, Ewuś

Pszczółko dziękuję .... stęskniłam się ze robieniem zdjęć ... właśnie nie wiem jak ? ... koniecznie musimy wiosnę wprowadzić do domu , jak u Marzenki

To już będą takie piękne i wielgachne???

Ja tylko pocięte trawy zakryłam, ale i to pewnie nie pomoże

Gabisia napisał(a)

To już będą takie piękne i wielgachne???

Ja tylko pocięte trawy zakryłam, ale i to pewnie nie pomoże

Takie będą śliczne , u mnie pięknie kwitły od kwietnia do listopada ....

... Gabisiu , trzeba być dobrej myśli .... ale dlaczego śniegu nie ma !!!

Magda, żurawki dadzą radę, zobaczysz.
A i donice bardzo ładne kupiłaś

Madziu, a co później robisz z ogrodowymi hortensjami? Przechowujesz, czy traktujesz jak Danusia jako jednoroczne?

noemi napisał(a)

zdjęcie z 28.04.2012

Ja takie już kcem!!! I po co ten śnieg tak sypie teraz.... Wiosna ma być!
Dołączam się do pytania Julity - co zrobiłaś z hortensjami? Moje paszły won już latem, bo choć stawiałam je w najbardziej ocienione miejsce na tarasie, to i tak nie wyglądały ładnie, a codzienne podlewanie wykańczało mnie... Najdłużej trzymała się taka przesadzona do donicy z innymi roślinami, bo te które stały tylko w osłonkach szybko zbrzydły Nie mówiąc o tym, ze miały za wiotkie pędy i nieładnie zwieszały się z donicy...

Tess dzięki, czekam cierpliwie

Dziewczyny , Julitko i Aguś, w sprawie hortensji ogrodowych ... koniecznie trzeba je przesadzić do dobrej ziemi , nie trzymałam ich w tych osłonkach w których je kupiłam. Do tego nawóz raz na jakiś czas, magiczna siła do hortensji , powtarzały u mnie kwitnienie i na tarasie dawały radę , mimo , że jest słońce od południa do 18 tej . Przed domem , od strony wschodniej , też rosły, ale lepiej się prezentowały te na tarasie .... a wydawało mi się , że przez palące słońce nie dadzą rady ... po sezonie oddałam je w dobre ręce , bo nie mam gdzie ich przechowywać .

Aga, teraz wiem, że lepiej jest kupić te mniejsze, są mocniejsze , niż te , co były u tego gościa , co handlował tylko hortensjami ... pamiętasz to stoisko? .... one się łamały , te patyki -podpórki nic nie dawały ....

Chciałam takie duże hortensje, do dużych donic na taras, a w efekcie donice stały cały sezon w garażu U tego pana już nie kupimy! A czy Twoje hortensje tez miały takie bordowo-czerwone (takie jakby nakrapiane) liście od brzegów? Zastanawiałam się czy to od słońca, czy jakaś choroba? Więc błąd zrobiłam, że ich nie przesadziłam... No cóż, w tym roku może będę troszkę mądrzejsza...